Bez kategorii

Dzień Świętego Walentego

Trudno cieszyć się świętem Zakochanych, gdy Mąż wyszedł do pracy ósma trzydzieści rano i wrócił po trzynastu godzinach. Niemniej jednak każde z nas postarało się, żeby drugiemu sprawić radość.

Kurier dostarczył Jackowi do pracy przesyłkę, a w niej kolejny element do naszego letniego projektu.

J: Skarbie czy Ty coś nadałaś na moje nazwisko do odbioru w sklepie? Odebrałem właśnie dużą przesyłkę, długą.

I: Taaaaak???? Żartujesz????? Ha ha ha

J: Ale mnie zaskoczyłaś 🙂 Tutaj przesyłka dla mnie?

I: Wszystkiego najlepszego z okazji Walentynek <3

J: Hehe i dla Ciebie najlepsze życzenia moja Walentynko <3 Prezent dla Ciebie wiesz, że jest w trakcie realizacji, ale wieczorkiem też będę miał skromną niespodziankę. Co kupiłaś mi w prezencie?

A kiedy już wyjaśniłam co kryje zawartość długiego pudła, Mąż przemówił z czułością: „Kobieto, szalona jesteś. Kocham Cię najmocniej we Wszechświecie :*”. Wrócił z pracy z bukietem tulipanów, a potem zaczęliśmy wieczorek filmowy z dobrą kawą w dłoni i ciepłą kołdrą do otulenia zmęczenia. Przeszłam ostatnio ciężką infekcję dolnych dróg oddechowych. Osłabiony organizm po wielu dniach walki z chorobą, pogrążył się w śnie na pełne 14 godzin tuż przed samymi Walentynkami. Sen okazał się najlepszym lekarstwem i wczoraj czułam się już nieco lepiej. Niemniej jednak do końca filmu nie dotrwałam i usnęłam w ramionach ukochanego mężczyzny, który zlecił wywołanie na płótnie takiego obrazu dla naszego fioletowego salonu…

Odbarwienie zdjęcia nadało mu wymiar bardziej symboliczny…

***

2 thoughts on “Dzień Świętego Walentego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *