Z ŻYCIA WZIĘTE

Z wdzięczności

Nie piszę teraz dużo, brakuje doby. Nasze kreatywne mózgi intensywnie pracują, a mój się nawet przegrzał. Przez całe życie nie wydziergałam tyle, co przez ostatnie tygodnie. Robię upominki dla Osób, które wspierają naszą walkę o Szymka od bardzo dawna. Dla tych, którzy widzą we mnie nie tylko walczącą matkę, ale także człowieka, który bywa rozbity,… Przeczytaj Z wdzięczności

GOTUJEMY

Pieczeń Rzymska

Kto się stęsknił za moimi przepisami? Kupiłam wczoraj trzy kilogramy łopatki, a że była chuda, dokupiłam też kilogram surowego boczku. Michałek aż garnie się do pracy, więc do mielenie mięsa miałam pomocnika. Nóż i sitko z maszynki trzeba było naostrzyć. Wzięłam więc papier ścierny i przetarłam bezlitośnie metal z obu stron, aż lśnił. Natychmiast wydajność… Przeczytaj Pieczeń Rzymska

Z ŻYCIA WZIĘTE

Teksty 2

„Mamo, dobrze, że żyjesz codziennie i jesteś taka kochana”.   „Proszę Pana, jak bendem miał osiemnaście lat, to bendem tu pracował”- powiedział Michał do właściciela naszej ulubionej restauracji  Falafel.   „- Jest tam reklamówka z tyłu w aucie? – Jest, a ma nie być? – No ma być. Wolisz zapomnieć pod basenem i wracać? –… Przeczytaj Teksty 2

Z ŻYCIA WZIĘTE

Teksty Michała

„To nie Rodzina!!!”- wykrzyczał w aucie zaryczany Michał – „Nie ma Taty!!” Właście podrzuciliśmy go do miasta, by trochę posiedział z kolegami i od nas odpoczął.   „Zobacz Mamo, taka mała biedroneczka! Biedroneczanka”   „Mamo! Krokościup”. Kościotrup   „Proszę Pani, a ja mam dwie Taty, cztery Babci i dwie Dziadki”.   „Naprawdę Mamo, masakra nie?”… Przeczytaj Teksty Michała

Z ŻYCIA WZIĘTE

Zwierzaki

Mam dom pełen zwierząt: dwa psy, kot, królik i akwarium z rybami i rakami. Nel, Forest i Sansa okazują uczucie naszemu Szymonowi, bawią się z nim, poświęcają mu ogrom swojego czasu i zainteresowania. Wielu ludzi nie jest tak hojnych w tym względzie, jak nasz zwierzyniec. Mina kota…bezcenna. ***

Z ŻYCIA WZIĘTE

To nie jest Rodzina!

„To nie jest Rodzina!!!” – wykrzykuje szlochający Michał – „Nie ma Taty!”. I ryczy całą drogę do domu…”Bendzie mi się śniło, że coś mu się stanie” – kontynuuje rozpaczliwy wywód. Zawieźliśmy Jacka do miasta, by mógł spotkać się ze znajomymi z pracy i pogadać przy piwie. Właściwie, to Męża na siłę wypchnęłam „No idź, odpocznij… Przeczytaj To nie jest Rodzina!

Z ŻYCIA WZIĘTE

1 września

2007 rok. Rachityczne ciałko oplecione rurkami, wielkie szwy na brzuszku…Martwicze zapalenie jelit, niedojrzałość wielu narządów, retinopatia. Jednym słowem: wcześniactwo. A pewnego dnia sepsa i jej najgorsza postać – wstrząs. Niedawno minęło osiem lat od chwili, gdy zostało zrobione to zdjęcie. Dzisiejszy dzień jest dla nas niezmiernie wzruszający. Michał rozpoczął naukę w szkole podstawowej, dołączył do… Przeczytaj 1 września