Miesiąc: grudzień 2012
Jabłuszko
Wyszłam z domu…Na dworze chłodne powietrze, które pachnie wiosną. Miło. Nawet nie wzdrygnęłam się na powiew wiatru. Jacek został z dziećmi, a ja pojechałam do marketu po gry planszowe, które urozmaicą nam wieczór Sylwestrowy. Planujemy romantyczną kolację, dobry film i równie dobrą zabawę. Nie organizowaliśmy świąt, w prezencie dostaliśmy od Mamy kopertę, więc tym razem… Przeczytaj Jabłuszko
Tydzień
Dziś w południe minęło nam 7 dni, odkąd jesteśmy w domu. Czas na podsumowanie. Z wagi 4330 g Szymon przybrał do 4560g. Niezły wynik, ale co się dziwić, skoro je 1ooml Infantrini (miał jeść 70, ale spokojnie radzi sobie z całą buteleczką mieszanki). Bebilonu AR z kolei mieści do 120 ml (z planowanego 100). Od… Przeczytaj Tydzień
Święta nie święta?
O tym, że nadeszło Boże Narodzenie, przypominała mi niewielka choinka przyodziana w błękitne, białe i srebrne ozdoby. Ubraliśmy ją razem z Michałkiem. Jemu podobały się plastikowe bombki w „kadgaty” (kwadraty), ja zachwycałam się białymi, połyskującymi brokatem. Iskrzyły się po włączeniu lampek. Łącznie z drzewkiem kupione były za nieduże pieniądze w Biedronce niedaleko naszego domu. W… Przeczytaj Święta nie święta?
Intensywna terapia miłością
Pewnie wiele osób zadaje sobie teraz pytania „Co słychać u małego Szymonka, jak radzą sobie jego rodzice w domu”. Radzą sobie bardzo dobrze, a Szymuś korzysta ze swoich przywilejów i odmawia leżenia w łóżeczku. Ha ha ha. Oczywiście wszystko wymusza niemym krzykiem (ze względu na tracheostomię) i tylko brew Iwana Groźnego zwiastuje nadejście wybuchu złości.… Przeczytaj Intensywna terapia miłością
Życzenia
A jak widać na naszym przykładzie…marzenia się spełniają! ***
Tata i syn
Mam przystojnego Narzeczonego i równie przystojnego synka. ***
Nareszcie w domu!
Dostaliśmy szansę na to, by móc nacieszyć się życiem rodzinnym. Dalecy jesteśmy jednak od euforii. Dzieci z tak zaawansowaną dysplazją oskrzelowo płucną najczęściej wracają na oddział po kilku dniach lub tygodniach i ostateczne pożegnanie ze szpitalem następuje po drugiej czy trzeciej próbie. Cieszymy się z naszego szczęścia i żyjemy nadzieją, że będzie ono trwało jak… Przeczytaj Nareszcie w domu!
Szyyyyymooooon….
Ostatnio spędzałam niemal pół doby z Szymkiem. Dokonałam niezwykłych obserwacji i jestem absolutnie zachwycona naszym dzieckiem. Powiedziałam do Jacka, że ja go nie tylko kocham, ale zwyczajnie lubię… Budzi się. Pojawia się szparka w jednym oku…I tu są dwie opcje: opcja z mamą (wtedy oko zamyka się), lub ta bez mamy. W drugim przypadku dziecko… Przeczytaj Szyyyyymooooon….
Wychodzimy w sobotę!
Nie chcę zapeszać, ale już sobotę…już w sobotę nasze marzenie się spełni. Zabieramy Młynarczątko do domu 🙂