Wpisałam na Allegro frazę „kwietnik kaskada” i znalazłam to *… Jaki cudowny ogródek ziołowy. Marzenie! Czterysta złotych jest poza naszym zasięgiem. Może w przyszłym roku? Mogłabym skubać świeżą pietruszkę i szczypior do omleta, czy oregano do sałatki. Mogłabym też robić napary z melisy czy szałwii. Albo obsadziłabym kwietnik zwisającymi pelargoniami i ozdobiła taras. Taki widok… Przeczytaj Kwietnik

Ostatnio w internecie czytałam artykuł zatytułowany „10 powodów, dla których warto mieć królika”. Czytałam tę lekturę ze sporym rozbawieniem. Najlepszym podsumowaniem zachowania również i naszej Majki było: „Króliki to spokojne i ciche zwierzęta”, a zaraz potem znalazłam dopisek „pod warunkiem, że się nie nudzą”. No właśnie! Maja domaga się naszej uwagi. Staje na dwóch łapkach,… Przeczytaj Ciche zwierzątko ponoć…

Dostaliśmy od Michałka zaproszenie na występ z okazji święta rodziców. Był to dla naszego syna wyjątkowy dzień, bo na przedstawieniu pojawili się obaj jego Tatusiowie. Do tej pory wizyty biologicznego Ojca lub Babć w tak uroczystych chwilach były niewskazane, bo dziecko bardzo pobudzało się i o skupieniu się syna na wyznaczonej roli w przedstawieniu, można… Przeczytaj Występ w przedszkolu

Jak w temacie… ***

Tekst miesiąca: „Jedziemy do Castoramy, wybierzesz sobie prezent na Dzień Matki”. Ha ha ha. Bo stoisko ogrodnicze w markecie to jest to, co  ostatnio lubię najbardziej. Zaproponowałam jednak wizytę w pobliskiej szkółce roślin, gdzie wybór odmian jest zróżnicowany, a ceny przystępniejsze. Do naszego ogrodu trafił wymarzony motyli krzew – Budleja Dawida (12zł). Długo rozważałam zakup… Przeczytaj Dzień Matki

Lubię napoje cytrynowe. Przeraża mnie jednak lista „E”, która zawarta jest w składzie produktu. Można więc zrobić pyszny napój w warunkach domowych i nie truć się konserwantami i sztucznymi barwnikami. Jak? Potrzebne są 3 cytryny i pół szklanki cukru. Szklankę wody zagotowujemy z połową szklanki cukru. Po ostudzeniu dodajemy sok z trzech cytryn, przecedzony przez… Przeczytaj Sorbet

Latami uczyliśmy Michała, że ma jeść wszystko. Kilka dni spędzonych z ojcem i nagle okazało się, że schabowy kłuje w podniebienie, groszek wybiera się na brzeg talerza…Generalnie wszystko jest niedobre z wyjątkiem „Makdonanda”. Postanowiłam więc przenieść fastfood’a do domu, ale w wersji zdrowej i duuuużo tańszej. W restauracji wbijamy zęby w kawałeczki chrupiącego kurczaczka i… Przeczytaj Domowy „Makdonand”

Chudnę w oczach, co jest najlepszym miernikiem ogromnego wysiłku fizycznego, jaki wkładam w ogród. Dzięki hojnemu pakietowi trawy, podarowanej przez życzliwego sąsiada, właśnie skończyliśmy organizować zieleń przed domem. Jest więc nieplanowany wcześniej trawniczek, pasek żwiru rzecznego pod samym oknem oraz ładne rośliny z Arboretum w Wojsławicach, które tuż przed zachodem słońca zdążyłam obsypać mieszaną korą.… Przeczytaj Postępy

„Deweloper” to najbardziej znienawidzone słowo, jakie pada z naszych ust. Podjęliśmy z Jackiem decyzję, że odcinamy się grubą kreską od myślenia o tym człowieku. Cztery lata nerwów, płaczu i życia w niepewności…Wystarczy! Musimy zadbać o nas spokój i przywrócić dobrą kondycję naszej rodzinie. Powolutku się udaje. Powróciły więc nasze romantyczne wieczorki, pojawiła się wspólna pasa:… Przeczytaj W przyrodzie nic nie ginie

W ostatnim czasie hitem w naszym domu są kanapki z serkiem o różnych smakach. Kupuję kilogram białego sera półtłustego i rozdrabniam go widelcem, lub – dla uzyskania gładszej konsystencji – mielę maszynką (można też dodać jogurtu naturalnego, lub tłustszej śmietany). Do masy serowej dodaję soli i pieprzu, a potem zastanawiam się, jaki smak mnie najbardziej… Przeczytaj Serek kanapkowy