Dziś pracuję nad renowacją starej ramy, która zawiśnie w naszej sypialni na honorowym miejscu. Oprawię w nią zdjęcie, które przedstawia moją Babcię wraz z mężem i dziećmi. Ta śliczna dziewczynka z kokardą to moja Mama. Fotografię udało mi się odświeżyć. Była sklejona taśmą, która wraz z upływem lat rozeschła się i pożółkła. W zamian za to zdjęcie wzmocniłam od spodniej strony plastrem materiałowym. Mam nadzieję, że to wystarczy, by portret moich przodków przetrwał kolejne lata.
Rama musi być w srebrze i graficie, zaraz zabieram się za jej malowanie. Wykorzystam metaliczną farbkę akrylową. Być może będzie potrzebne jeszcze nałożenie powłoki lakieru. Zawsze używałam jachtowego, ale jest on ciężki i toporny, choć niezwykle wytrzymały. Będę musiała pomyśleć nad innym rozwiązaniem, albo wykorzystam pędzel silikonowy „koci język”, by nałożyć bardzo dyskretną warstwę lakieru na ramę.
Nasza sypialnia będzie biało – szara. Pomieszczenie wypełnię kiedyś zielenią pnącza, zwisające z drucianych ozdobnych klatek. Znalazłam takie na portalu aukcyjnym *. To jednak kwestia dalekiej przyszłości. Na razie brakuje funduszy na wyposażenie pierwszej potrzeby.
Rama po pomalowaniu na srebrno wyglądała tandetnie. Pomyślałam sobie…”wtopiłam”. Wzięłam jednak czarną, mocno rozcieńczoną farbę i miejscami pociągnęłam nią ramę. Wyglądała już dużo lepiej. Na koniec przetarłam rzeźbienia papierem ściernym o drobnych ziarnach. Spod spodu dyskretnie prześwitywał więc brąz i złoto. Efekt był taki, jaki oczekiwałam: stara, posrebrzana rama. Bardzo mi się podoba, jak wyeksponowane jest zdjęcie ukochanej Babci. Pozostało mi zdobyć cienką szybkę. Standardowe antyramy mają o pół centymetra mniej. Muszę uśmiechnąć się zatem do szklarza.
Mój lakier jachtowy wymaga rozcieńczenia, dlatego lakierowanie ramy pozostawię na dalszą przyszłość. Zdjęcie zawiśnie w sypialni, w której urządzenie wkładam tyle pracy i serca…
***
* Zdjęcie pochodzi ze strony http://allegro.pl/doniczka-kwietnik-klatka-dla-ptakow-styl-vintage-i3913554256.html
takie stare zdjęcia można zeskanować i na nowo wydrukować(najlepiej w zakładzie foto) i wygląda świetnie
Pani Ewelino, ma Pani świętą rację. Ale ja jestem zakochana w starociach. Niech zachowa swój urok 🙂
tak starocie mają swój urok, widzę że fotografia leżała gdzieś złożona, teraz jak zyska blask wisząc na ścianie musisz pamiętać że odsłonięta na działania słoneczne będzie starzeć się znacznie szybciej, warto jednak ją zeskanować, zachowasz kopię tak na wszelki wypadek i dla potomnych a po małym retuszu zagięć takimi kopiami-obrazkami możesz obdarować wszystkich na fotografii, będą szczęśliwi z pamiątki i z tego że się zachowała, świetny prezent np na święta 😉
urok starych zdjęć już nie powróci, to nie to samo jak obecne kolorowe zdjęcia z cyfrówki nasze dzieci takich pamiątek mieć już nie będą, tym bardziej takie fotografie wymagają szczególnego traktowania, chyba odświeżę stare albumy, po skończonych remontach mam pomysł na fotograficzną galerię na werandzie w gipsowych białych różnych ramkach umieszczę nie tylko planowane fotografie dzieciaków ale i naszych przodków, no widzisz znów podsunęłaś fajny pomysł moja Ty inspiracjo :))) po raz kolejny dziękuję
chyba wybiorę się w rodzinne strony przeszukam stryszek cioci 🙂
miło będzie wypić kawkę i przy smacznym pachnącym cieście powspominać przyglądając się starym fotografiom :))))))
Facia, nie rób z gipsowych. Na targach staroci kupisz drewniane ramki rzeźbione za grosze
nie chciałam ich robić, a zakupić na pchlim targu, te gipsowe bardziej mi się podobają no chyba ze gdzieś wynajdę takie ze zdobieniami drewniane, mam fajną jedyną ścianę na przeszklonej werandzie w kolorze przybrudzonego wrzosu, idealna na białe ramki w stylu http://3.bp.blogspot.com/–hv_RuOJUhU/Uu1xha8JERI/AAAAAAAADT0/BMdp-K_iWY0/s1600/053.JPG każda z innej parafi, drewnianych takich nie znalazłam jedyne co bardzo fajne plastikowe ale tych nie chce
musze przyznać, że jesteś bardzo podobna do swojej babci…