Bez kategorii

Słonko się uśmiechnęło…

„Dziecko…kiedyś i do Ciebie słonko się uśmiechnie”… – powtarzała moja Babcia. I dziś poczułam się, jakby w końcu fortuna zaczęła być dla nas łaskawa. Jestem tak szczęśliwa, że brak mi słów, by to opisać. Spełniło się moje wielkie marzenie. Jacek wraca do Wrocławia!

Stanął przed trudnym wyborem i skorzystał z propozycji objęcia posady blisko naszego domu. Oznacza to, że będzie więcej z rodziną, a w nagłych przypadkach może natychmiast zjawić się w mieszkaniu. Dla mnie to olbrzymi komfort psychiczny. Jacek też bardzo tęsknił za nami. Od kwietnie zeszłego roku widywaliśmy się praktycznie tylko w weekendy i to nie w każdy. Mając Szymona w domu, nie mogło tak dalej wyglądać nasze życie. To oczywiste.

Pracownicy zaskoczeni…Mam nadzieję, że rozumieją powody tej decyzji. Od 7:40 rano do 20:40 w pracy, lub drodze do niej? Nie spodziewaliśmy się, że tak to będzie cały czas wyglądało…

Gdy Jacek oznajmił mi wiadomość, najpierw zaczęłam piszczeć, potem śmiać się…a na koniec wybuchłam takim płaczem, że nie mogłam złapać oddechu. Swoje wycierpiałam. Długie, samotne dni i dużo wyrozumiałości względem zaistniałej sytuacji. Teraz przyszedł czas, byśmy zadbali o naszą rodzinę. Życie jest sztuką wyborów…

Jesteśmy bardzo szczęśliwi!

***

4 thoughts on “Słonko się uśmiechnęło…

  1. Dobrze wiem co czujesz.Mój M…też ciągle w rozjazdach pracuje i czasem widujemy się raz na miesiąc albo rzadziej.Czekam na ten dzień,kiedy wreszcie skończą się wyjazdy.Mam nadzieję,że tak jak obiecał niebawem to nastąpi.Bardzo się cieszę,że w końcu masz swojego ukochanego przy sobie.Zawsze razem jest łatwiej.Ściskam Was mocno

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *