Bez kategorii

Poziomka

Poznaję mojego Męża od zupełnie innej strony…Nie przypuszczałam, że praca w ogrodzie będzie go tak cieszyć. Jacek zasuwa z taczkami pełnymi mokrej gliny niczym torpeda. Nawet przelotny deszcz nie ostudził jego zapału i mknął po kolejny ładunek żwiru, smagany zimnymi kroplami lecącymi z nieba. Niestety wredna chmurka postanowiła wylać na nas całą swoją zawartość. Udało nam się jednak skończyć 60 procent drenażu.

Technologicznie wygląda to tak: dwuprocentowy spadek (20cm na 10 metrach), rura perforowana „setka”, włóknina ochraniająca rurę przed zapchaniem i cała masa żwiru pod i nad drenem. A na wierzch 5 centymetrów żyznego humusu dla trawy. Innymi słowy: ciężka praca i masa radochy! Mam dobry humor i nie zawaham się go użyć. Ha ha ha!

Dziś nastąpił uroczysty zbiór pierwszej wyprodukowanej w naszym ogrodzie poziomki.

Długie doniczki są niezbędne, gdyż nasza pchełka przełazi pod ogrodzeniem. A tam czai się szalony szczeniak, który jest postury całkiem sporego tarana. Nel bardzo chętnie się z nim bawi…zza płota. Zakreśla wielkie łuki i w biegu poszczekuje radośnie. Przy konfrontacji oko w oko, nasza sunia dostaje jednak szału. Nie może się zdecydować, czy zagryźć sznaucera olbrzymiego (łaaaa ha ha ha), czy od niego uciekać. Tym sposobem zakwalifikowała się do kategorii „pies zaczepno-obronny”. Nela atakowała psisko, a potem chowała się za mną. Parodia.

Poziomka trafiła do brzuszka Michałka, a my w pocie czoła dokonywaliśmy odwodnienia ogrodu. Dobra wiadomość jest taka, że…drenaż działa. Żwir zaabsorbował wodę opadową. Ciekawa jestem jak to będzie funkcjonować, gdy dren podłączymy do rynny zbierającej wodę z dachu. W razie czego mamy plan B.

Mój Małżonek mnie zauroczył. Świetnie spędzamy razem czas i – mimo fizycznego zmęczenia – odpoczywamy. Bo największe zmęczenie zawsze pochodzi z głowy, a te mamy już pełne pozytywnych myśli.

***

9 thoughts on “Poziomka

  1. Kiedy Michał będzie miał aparaty słuchowe? Czy wiecie, że jest możliwość pożyczenia aparatów przed zakupem, żeby się upewnić, że ten model jest dobrze dopasowany??

  2. cudownie czytać,że jesteście szczęśliwi w Waszym nowym domku.choć mam takie wrażenie,że Wy nawet w pudełku po lodówce potrafilibyście stworzyć wspaniałą atmosferę,której każdy by Wam zazdrościł…na tym polega Wasza magia-wy wiecie,że dom jest tam gdzie są kochający się ludzie,gdzie są wspólne marzenia,cele i szacunek….bo dom to nie tylko mury….życzę Wam powodzenia w dalszym urządzaniu Waszego domu:) no i gratuluję pierwszych ogródkowych zbiorów:)a Michałek to niesamowity przystojniak….od potencjalnych synowych to się,Iga,nie opędzisz w przyszłości:)

    1. Miła Gosiu. Dziękuję za ciepłe słowa. Jedno co bym chciała sprostować… Ostatnie czego bym chciała, to żeby mi ktoś zazdrościł. Ja bym chciała, żeby każdy z Kurlandii brał to co dla niego dobre i porządkował własne domy i emocje. Po to właśnie jest ten blog.

      1. Miałam na myśli to,że na tysiące kilometrów czuje się te pozytywne wibracje płynące z Waszych serduszek i z Waszego domu.A zazdrość-to źle dobrane słowo z mojej strony.po prostu chodziło mi o to,że czytając o Waszych małych i dużych sukcesach zawsze mówię „wow”,im to dobrze-ale jednocześnie wiem,że na te sukcesy ciężko pracujecie:) a czytając o Twoim powstającym ogródku,czuję się jakbym czytała opisy przyrody w Panu Tadeuszu….tak cudownie plastycznie opisujesz to wszystko,pa

  3. Witam,mam prośbę czy mogłabyś napisać jak pracować z dzieckiem z zaburzeniami integracji sensoryczne- o specjalistę trudno a po twoich opisach podejrzewam SI u swojego dziecka(nadwrażliwość na dotyk, hałas trudności z integracją z dziećmi problemy z jedzeniem piciem u niemowlaka , późne chodzenie ,zaburzony rozwój mowy o atakach złości nie wspomnę itp)byłabym Ci bardzo wdzięczna za krótkie wskazówki jak pomóc mojemu 5 latkowi- o ile to możliwe samodzielnie w domu

  4. Iga, ja w spawie z innej beczki: nie znajdę na blogu, może ty lub któryś z czytelników skojarzy – w komentarzach przy notce o uczeniu czytania kiedyś pojawiła się nazwa jakiejś polskiej metody opartej na sylabizowaniu. Pamiętasz może jaka to?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *