Bez kategorii

Masa papierowa

Ostatnio odwiedziłam sklep z akcesoriami plastycznymi, w którym dokonałam kilku zakupów dla Michałka. Pierwszy raz miałam styczność z gotową masą papierową w bloczku. Do tej pory moczyłam szare gazety i zmieniałam w papkę, którą następnie odsączałam. Pamiętam, jak będąc dzieckiem, zapychałam rozmokniętym papierem strzykawki. Po naciśnięciu tłoka z masy powstawały walce, które po wysuszeniu świetnie się paliły. Nazywałam je brykietami. Koniecznie muszę to pokazać Michałowi. Będzie miał chłopiec zajęcie, a z powstałych brykietów możemy wykleić trójwymiarową pracę.  Wyższe walce posłużą do otrzymania efektu wypukłości, niskie będą robić za tło. Potrzebny jest tylko wikol.

Teraz wykorzystaliśmy jednak masę ze sklepu, kosztowała 5zł. Jest ona przyjemniejsza w dotyku niż glina, natomiast po rozwałkowaniu lubi się rozwarstwiać. Należy dodać do gotowej masy papierowej wody i mieszać do momentu uzyskania gładkiej konsystencji. Wtedy dużo łatwiej się lepi.

Michałek okleił spodeczek – była to głowa misia.

Potem dodał uszy i inne szczegóły. Miś teraz leży na parapecie i dosycha. Po zdjęciu spodka będzie przyklejony do kartonu i malowany farbami akrylowymi.

Potem powstał jeszcze „totek”. Michaś chętnie naśladuje moją pracę. Kiedyś podpatrywałam swoją Babcię, a dziś sama jestem przewodnikiem dla mojego dziecka.

Babcia dała mi spory posag w postaci ciekawości, chęci do jej zaspokajania i paru cennych umiejętności. Syn chłonie tę wiedzę, wszystko go ciekawi. Może dlatego coraz trudniej dopatrzeć się u niego śladów skrajnego wcześniactwa. Niestety nadal walczymy z ciężką chorobą uszu, która  objawiła się u Michała ponad dwa lata temu i ma podłoże alergiczne. Są okresy, kiedy synek nie słyszy absolutnie nic! Trwa to długimi tygodniami. Na tej podstawie Michałek dostał orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego w przedszkolu integtacyjnym. Niestety leczenie nie przynosi zadowalających efektów i prawdopodobnie moje dziecko będzie musiało mieć drugą w tym roku operację. Wraz z niedosłuchem pojawiają się zaburzenia mowy oraz utrudnienia w rozumieniu ze słuchu (ten kanał przepływu informacji do mózgu i tak słabo funkcjonuje ze względu na uszkodzenia neurologiczne). Michałek kiedy traci słuch, znów oddala się rozwojem od rówieśników…Coraz poważniej zastanawiamy się nad nawiązaniem znajomości z Polskim Związkiem Głuchych, który zrzesza ludzi niedosłyszących w różnym stopniu. Leczenie może potrwać wiele długich lat.

Tymczasem w internecie znalazłam kilka publikacji dotyczących masy papierowej…

…i zamówiłam na Allegro to:

http://allegro.pl/dinozaur-skarbonka-zrob-to-sam-masa-papierowa-i2739398402.html

Zrobiła się całkiem ładna paczka na Mikołaja. A Michał od początku wiosny pyta mnie, kiedy będzie zima i „Mikołaj tyjdzie (przyjdzie ) i da trezenty”. Oglądał jak pojawiają się pąki, pojawiają się liście, kwiaty i owoce. A potem listowie ozłociło się i coraz częściej na spacerze trafiała się mżawka. Problem pojawił się z pierwszy opadem śniegu sprzed kilku dni. Dziecko miało już nadzieję, że się doczekało. A tu nadal zimy nie ma…Mikołaj jednak czuwa, nawet strój zostawił w naszej szafie. Ha ha ha!

***

4 thoughts on “Masa papierowa

  1. A co Michałek ma za problemy z uszkami? Na jaki zabieg czeka? Sama jestem mamą dziecka z niedosłuchem, dlatego się pytam. A kontakt z PZG polecam, można tam korzystać z pomocy specjalistów, logopedów, psychologów…

  2. Michałek ma orzeczenie o potrzebie kształcenia specjalnego ze względu na niedosłuch, z którym boryka się okresowo od dwóch lat. Są tygodnie, gdzie nie słyszy nic…:(

  3. Jak okresowo ma ten niedosłuch to może związane to jest z płynem zalegającym. Mój synek też jest po infekcji i baardzo pogorszył mu się słuch. Bez sprzętów wspomagających nie słyszy praktycznie nic. Ale właśnie czekamy na zabieg drenażu uszu i potem wszystko powinno wrócić do normy.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *