Jak ja żałuję, że muszę czasem spać… Tyle pięknych rzeczy jest do zrobienia, a tu krew z nosa idzie i człowiek zmuszony jest wyłożyć się na kanapie brzuchem do góry. Powstają jednak pierwsze ptaszki na moją choinkę. Oto zrobiony na próbę ptak numer jeden.
Chyba nie ma sensu zamieszczać wykroju ptaszka, bo to nic innego jak pochylona łezka na tułów, łezka na skrzydło i trójkąt na dzióbek. Materiał w paseczki należy zszyć na lewej stronie, wywrócić go, wypchać wypełnieniem i zaszyć otwór. Skrzydełko zrobiłam z polaru. Dla ozdoby przeszyłam jeszcze niebieską nitką. Sądzę jednak (muszę to sprawdzić), że na filcu będzie się łatwiej pracować. Polar ciągnie się pod igłą maszyny i mnie (za przeproszeniem) szlag trafiał. Ha ha ha. Jutro zamawiam filc. Koszt koło 3zł za duży arkusz, zależy od wymiaru.
Ptaszków należy troszkę naszyć. Dobrze, żeby były dwustronne, by móc dowolnie je zawieszać. Zapomniałam o sznureczku na grzbiecie. Najlepiej będzie wszyć go w trakcie łączenia materiału w paski. Można go doszyć na sam koniec pracy i uzupełnić o jakieś koraliki. Można wszystko, trzeba tylko chcieć. A ja chcę tyle, że doby mi brak i krwioobieg szaleje.
Pozostawiam więc moich Czytelników z zadaniem domowym. Szyć ptaszki! Zrobię stelaż choinki, to będziemy je wieszać. Będzie cudnie!
***
podsyłam parę inspiracji:
http://kobieceinspiracje.pl/media/cache/74/2b/742b776576a1afecd77592698494df86.jpg
http://kobieceinspiracje.pl/media/cache/b5/3e/b53ef1881fdc2a55d952ab31d67dacae.jpg
super pomysł, super będą święta