Bez kategorii

Dusza TVP Wrocław

Dziś był dla mnie wyjątkowy dzień, miałam wspaniałych gości. Odwiedził mnie Oliwier i jego Mama. Chłopiec cierpi na tę samą postać porażenia, co nasz Szymonek. Ma więc wiotką obręcz barkową i wzmożone napięcie w końcówkach kończyn. I tak samo jak nasze dziecko, potrzebuje wózka i fotelika ze stabilizatorami, gdyż bez podtrzymywania zgina się w przysłowiowy scyzoryk.

Na tę okoliczność pojawiła się Dusza TVP Wrocław, czyli nasza kochana Dorota. Wspaniały człowiek! Chciała nam pomóc w zbiórce funduszy na wózek dla Szymka, ale akcja z dinozaurami była wielkim sukcesem i szybko udało się zgromadzić wystarczającą kwotę. Mamy to ogromne szczęście, że synka otaczają ludzie o wielkich sercach. Całą sumę uzbieraliśmy w niespełna dwa tygodnie. Dlatego poprosiłam Dziennikarkę, by zajęła się sprawą Oliwiera, którego mama wychowuje samotnie.

Basia będzie oferować ozdoby świąteczne w kilku kształtach, m.in. renifery. Mamy nadzieję, że znajdą nabywców i uda nam się zgromadzić wystarczającą kwotę. Dziś brałyśmy udział w zdjęciach do reportażu poruszającego kwestię pomocy Olisiowi. Jeśli się nie uda, będziemy działać do skutku. Odetchnę z ulgą wtedy, gdy na twarzy Basi pojawi się spokój. A spokój matka czuje wtedy, gdy jej dziecku niczego nie brakuje. Oliś dostanie też labradora. Może na zakończenie naszej akcji? Było by super 🙂

Poza chłopczykiem mam jeszcze czwórkę dzieci, które staram się wspierać swoją wiedzą i doświadczeniem. Mimo licznych sugestii nie założę fundacji. Dlaczego? Bo wolę pomóc piątce dzieci, ale pomóc tak, żeby dostały wszystko, co jest im potrzebne. Po co zakładać organizację? Żeby nałapać dziesiątki, setki czy tysiące podopiecznych i nieść realną pomoc w wysokości 1000 czy 1500zł raz na dwa – trzy lata? Albo być tylko zbiorem subkont? Nie widzę w tym właściwego sposobu ulokowania mojej życiowej energii. Mam swoje własne metody, a rośnie mi pomocnik.

Tu Michał przeprowadza wywiad z Dorotą….

Dorota wraz z kamerzystą Maćkiem to ekipa, przed którą drzwi naszego domu zawsze będą szeroko otwarte.

Są to ludzie, którzy robią materiał w sposób naturalny, oddający atmosferę panującą wokół nas. Wraz z Basią mogłyśmy więc być zwykłymi mamami, które wspierają się, by dzieciakom przynieść ulgę w chorobie. Nie było więc ani krztyny nadęcia i podkreślania heroizmu naszych działań. Jestem normalna, Basia jest równie zwyczajna i tak chcemy, by się o nas wyrażano.

Ozdoby będzie można kupić od przyszłego czwartku na facebook’u w grupie Renifery Oliwiera.

***

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *