Z ŻYCIA WZIĘTE

Trochę zamieszania – ogród w donicy

Ogród w donicy zdobył wyróżnienie w konkursie organizowanym na fecebook’u przez „Spokój w ogrodzie”…

…natomiast Gazeta Wrocławska zwróciła się do mnie z zapytaniem, czy mam ochotę wystartować w ich kolejnym konkursie. Ogród w donicy bardzo się spodobał i mój artykuł został opublikowany na łamach prasy. Zapraszam do dzisiejszego wydania gazety. W tekście znajdziecie Państwo sugestię, jak projektanci tworzą miniaturowe kompozycje w donicach, a po jakie komponenty sięgnęłam ja.

Tymczasem – między innymi dzięki głosom Czytelników Kurlandii – jesteśmy już na pierwszym miejscu w dolnośląskim plebiscycie na najpiękniejszy ogród wiosenny. Nagroda w konkursie – jeśli uda nam zachować pozycję – zostanie przekazana na licytację w grupie na facebook’u POMAGAMY OLIWIEROWI SOPATA. Naszym celem jest, by o dziecku z porażeniem mózgowym i autyzmem wspomnieć na łamach dolnośląskiej prasy – co uda nam się zrobić, jeśli nadal będziemy mieć Państwa wsparcie. Jesteśmy zdeterminowani, by pomóc rodzicom chłopca w uzbieraniu upragnionych siedmiu tysięcy złotych na turnus rehabilitacyjny. Oliwier ratowany był na tym samym oddziale reanimacyjnym, co Szymek, a jego matka to prawdziwa lwica. I choć rodzina mieszka na wsi…daleko od Wrocławia…to nie ustaje w wysiłkach, by niepełnosprawne dziecko miało najlepszą terapię. Miłość, czysta forma miłości. Fajni są.

Dzięki mojej współpracy z fundacją, chłopcu przekazane zostanie 3 tysiące złotych na rehabilitację. Wszyscy byli przekonani, że fundusze skieruję w stronę mojego Szymona. Nie po to jednak latam do Warszawy, angażuję swój czas i wkładam ogrom serca w ogólnopolską działalność społeczną, by finansować swojego syna. W pomoc Szymkowi angażuję się od lat, a skoro starcza mi sił i determinacji, nadal pomagać będę i innym dzieciom. Mąż mnie poparł, mam jego pełną przychylność, co jest dla mnie bardzo ważne. Jeśli możecie Państwo przeznaczyć choć drobną kwotę na leczenie Oliwiera, to gorąco do tego zachęcam. To wspaniała rodzina i warta jest tego, by im pomóc. Ewa płakała ze szczęścia, gdy przekazałam im dobre wieści. Dobro zawsze się mnoży, gdy się nim podzielimy z innymi ludźmi.

Jedni powiedzą…”Iga, jesteś wielka”, inni bezmyślnie rzucą krzywdzącą uwagę, że się „lansuję na chorych dzieciach” A prawda jest taka, że nie jestem ani wyjątkowa, ani też nie mam parcia na szkło. Po prostu wiem, jakim trudem dla rodziców chorego dziecka jest walka o jego lepszą przyszłość. Niejednokrotnie płakałam ze wzruszenia, gdy napływała do nas pomoc. Teraz ja mogę znów wesprzeć innych, bo mam siłę i mam możliwości. Docenię odzew z Państwa strony. Oliwier powinien mieć dobrą rehabilitację, zróbmy razem coś dobrego. Proszę <3

http://fundacja-sloneczko.pl/frame/pokaz_opis.php?ida=111/S

A ja działam dalej.

***

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *