Uszyłam…trwało to wieki, ale uszyłam. To Nocna Furia dla córki mojej najlepszej Przyjaciółki Uli. Dla Michałka wykroiłam nieco większą sztukę.
Mniejszego ze smoków uszyłam z następujących elementów…
Na zdjęciu nie ma skrzydeł i stateczników, gdyż dorobiłam je dopiero po uszyciu Szczerbatka. Proszę zwrócić uwagę na kolce. Na wykroju jest po 3 z każdej strony głowy smoka. Po wszyciu ich doszłam do wniosku, że jest po jedenym za mało i zwyczajnie doszyłam je czarną nitką ręcznie do głowy. Warto nie popełnić mojego błędu i wykroić od razu 8 kolców, a nie 6. Dwa muszą być większe, tak wynika z budowy oryginalnej Nocnej Furii.
Duży smok prezentuje się tak…
Dołożyłam mu po dwa zęby z każdej strony. Stateczniki przyszyłam ręcznie, gdyż welur bardzo się troczy pod naporem igły maszyny. Dla nowicjuszy polecam zwarty polar, albo najlepiej miękki filc. Na pewno nie welur!!! Dla mnie to była mordęga. Wszystkie elementy dość przejrzyście rozłożyłam, więc wiadomo jak materiał należy ze sobą połączyć. Spostrzegawczy pewnie doszukają się w Furii konturów dinozaurów z akcji charytatywnej Szymona. I słusznie, szablon jedynie mocniej wysmukliłam i ugięłam nogi zwierzęciu. Ścięłam tez zaokrąglony u dinusiów podbródek, w który następnie wszyłam kawałek materiału. Był on odwzorowaniem górnej części głowy i miał połączyć łeb z podbrzuszem. Głowa Furii nabierał trójwymiarowości również dzięki nacięciu, w które wszyła kolce. Tutaj już było 8 kolców głowowych.
Na zdjęciu pokazany jest kształt stateczników. Po uszyciu i przewróceniu na prawą stronę, przeszyłam je nitką, żeby ładnie układały się w podzielone błonami płetwy.
Ważna jest jeszcze kwestia skrzydeł. Wzdłuż górnej krawędzi skrzyła przeszyłam centymetrowy tunel, w który wprawiłam drut. Przeprowadziłam go dziurą przez klatkę piersiową, wyprowadziłam drugim bokiem i wsadziłam w drugie skrzydło. Skrzydła bardzo stabilnie wszyłam w korpus smoka. A potem to już dorobiłam kocie oczy i łuski perlatorem na pysku.
Jak zaczęłam szyć o 8:00 rano, to z małymi przerwami szyłam do 23:00. Błąd polegał na użyciu weluru, który jest bardzo trudnym w obróbce materiałem. Ale za to efekt jest cudny! Smok jest mięciutki i delikatny w dotyku. Koszt takiej maskotki dochodzi w sklepie do 200zł. Materiał na dwa smoki kosztował mnie łącznie 12zł. Trafiłam na wyprzedaż w sklepie z tkaninami. Ogrom pracy, ogrom serca i 6zł. I Nocna Furia trafi pod choinkę…
***
Piekny:)Tym sposobem oszczędność ok.200zł. A efekt bezcenny.
http://allegro.pl/jak-wytresowac-smoka-furia-maskotka-warczy-30cm24h-i3803509270.html
Mój nie jest aż tak ładny, ale materiał na 2 smoki kosztował w sumie 12zł :)))) (welur był w przecenie za 25 procent ceny)
Podobno nie ma ludzi znających się na wszystkim, ale odkąd czytam Pani blog (ponad rok) zaczynam w to wątpić:) Niebywałe jakie dzieła powstają w Kurlandii- począwszy od kulinarnych perełek aż po dinusie, furie i wszelkie ozdoby. Jestem pełna podziwu!
Dziękuję za słowa uznania. Właśnie urósł mi pawi ogon z dumy :)))) A tak poważniej. Nie potrafię tańczyć, tylko ciiiii 😛
Igu, jesteś cudem, nie ludziem!!! Bardzo, bardzo Ci dziękuję… Już nie mogę doczekać się miny Mani, jak go zobaczy i przytuli 😀
wyślę w poniedziałek rano
Myślisz, że zdąży dolecieć pod choinkę? 🙂
Uluniu, szansa jest. Ja po prosty nie miałam wcześniej 5 bitych godzin, żeby smoka skończyć.
Ja wiem i też dlatego jestem Ci tak ogromnie wdzięczna 🙂 No kocham Cię i tyle… <3 :*
Zdrowych wesolych i spokojnych Swiat 🙂
Nocna Furia wyszła Ci ślicznie =D, ja też zamierzam uszyć szczerbatka. tylko że głowę zrobię inaczej. I gdy by co to te „coś” na głowie to uszy a nie kolce 🙂 .Życzę dalszych sukcesów w pracy 🙂
Napiszesz mi krok po kroku bo troche nie wiem doczego mam co pszyszyc