KREATYWNIE

Ogród w butli

Zacznę od tego, że jestem bardzo niezadowolona z mojego balona na wino. Po pierwsze przyszedł bez nakrętki, po drugie ścianki naczynia są bardzo nierówne i załamują światło, a trzecim mankamentem jest wielkość: 20 litrów to za mało, powinna być to butla o wielkości 40 litrów co najmniej. Postanowiłam więc potraktować moje nasadzenia jak kompozycję, a nie jak eksperyment naukowy ze szczelnie zamkniętym ekosystemem. Muszę przetrząsnąć pchli targ w poszukiwaniu naczynia, które przypominałoby to należące do Latimera.

Na dno naczynia dałam żwirek akwarystyczny (dwie małe paczuszki). Stanowi on drenaż, chroniący przed nadmiernym zawilgoceniem i gniciem korzeni. Następnie wsypałam 2 litry węgla aktywnego do gorzelnictwa (ma większą powierzchnię absorpcyjną niż granulat akwarystyczny i jest niedrogi). Paproć i bluszcz wyciągnęłam z doniczki i umieściłam w naczyniu. Osypałam 4 litrami próchnicznej ziemi. Potem pozostało wsadzić mój kawałek spróchniałej kory z mchem, by zaszczepić roślinę w nowym środowisku. Całość dopełniła reszta żwirku (chroni przed nadmiernym parowaniem). Ze względu na to, że zdecydowałam się nie zamykać naczynia, dorzuciłam tam dwa kiełkujące żołędzie. Jestem bardzo ciekawa jak rośliny się zorganizują. Które przetrwają, a które wypadną? Podlałam rośliny. Bardzo ładna ozdoba sypialni, do eksperymentu francuskiego botanika mu jednak daleko. Trzeba będzie powtórzyć nasadzenie w nowej, dużej butli. Moja trzykrotka już czeka…

***

Drodzy Państwo. Dziękujemy za odzew w sprawie rodziny Witka. Prowadzimy rozmowy z programem „Nasz nowy dom”. Napisałam list do Pani Kasi Dowbor. Niestety 85 metrów parteru w poniemieckim domu to dość sporo i obawiam się, że może to wpłynąć na odrzucenie zgłoszenia. Przypuszczam, że jeśli część instalacji wykonamy sami, to będziemy mogli próbować się zakwalifikować do programu i zmieścić w budżecie na tę produkcję. Ogrzewanie nadal jest sprawą priorytetową. Odzew z Państwa strony pozwolił na uzbieranie w krótkim czasie dwóch tysięcy złotych. To bardzo dużo, moja wdzięczność jest ciężka do opisania! Musimy przekroczyć dziesięć tysięcy, żeby rozpocząć prace. Jednocześnie jestem w kontakcie ze znaną dziennikarką Polsatu. Być może uda się naświetlić problem Kubusia w jakimś materiale telewizyjnym. Witek dziś jedzie do Rybnika na kolejną konsultację lekarską. Dowie się, czy czeka go kolejna operacja….

https://zrzutka.pl/vxb23z

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *