Z ŻYCIA WZIĘTE

Loki

Nadeszły dla nas znacznie szczęśliwsze czasy. „Jak to się stało, że jestem taki ogarnięty?” – spytał mnie niespodziewanie Michał, który wrócił znad morza, gdzie był z biologicznym ojcem, jego partnerką Kasią i sporo młodszym od siebie Maćkiem.

– Wydoroślałeś. Po prostu.” – odparłam rozbawiona, że syn zauważył wypracowaną samokontrolę. Ile łez wypłakałam, ile musiałam się natłumaczyć, żeby poskromić to dziecko…Teraz, po dziesięciu latach, mogę na reszcie złapać głębszy oddech w płuca. Szymcio też zrobił milowy postęp w rozwoju. Wiele lat ciężkiej pracy przed nami, ale wiemy już, że na końcu tej drogi czeka nas wielka radość: Szymon zacznie chodzić. Możemy więc już nie targać swoimi emocjami i skupić się na systematycznych, ukierunkowanych ćwiczeniach. Kamień z serca. Czuję spokój.

Postanowiłam bardziej skupić się na sobie. Kilka tygodni temu wylądowałam u lekarza, kurczowo trzymając się myśli, że nie chcę jeszcze wyzionąć ducha. Ciśnienie 95/50, niemal bradykardia. „Pani jest jak zwiędły kwiat.” – podsumowała lekarka. Przedawkowała kawę, doprowadziłam do skrajnego odwodnienia organizmu.

Zaczęłam od picia dwóch litrów wody dziennie. Każdą wypitą kawę zapijam dodatkowa wodą z półlitrowego kubka. Czuję się genialnie, moja cera wyraźnie odmłodniała. Nie jestem już senna apatyczna. Lekarka uratowała moje serce…wodą mineralną. Ostatnio zrobiłam na rowerze 55 kilometrów i nadal miałam siłę. Reasumując: pijcie wodę – to znacząco poprawi komfort Waszego funkcjonowania na co dzień. Pierwszy litr należy wypić do południa.

Zabrałam się za włosy. Zrobiłam sombre. Znalazłam bardzo młodą, ale niezwykle utalentowaną fryzjerkę. Nowy kolor – bliski naturalnego, muśnięty słońcem – odjął mi lat. Moje włosy są cienkie, lejące się. Podniesienie ich u nasady ma znaczący wpływ na wygląd i kształt twarzy. Szukałam szybkiego i skutecznego rozwiązania, by nadać fryzurze młodzieńczej witalności. Zdecydowałam się na spiralne wałki. Nakłada się je na noc na wilgotne włosy. Koszt? 21 złotych za 60 sztuk.

Proces nakładania dokładnie widać na filmiku sympatycznej blogerki. Pobieramy niezbyt grube pasmo, nakładamy wałek na hak i przeciągamy włosy przez tunel. Prościzna. Wałek, który spada z haczyka, sam się zakręca wraz puklem włosów w środku. Gotowe loki są mocne, sprężyste. Jeśli chcemy mieć je od samej skóry, należy wybrać wałek długości pasma włosów. Ja brałam krótsze wałki, więc fryzura była dość naturalna, kręciła się od połowy. Rozczesałam włosy dłońmi, by loki zmienić w fale.

https://www.youtube.com/watch?v=7pGyu4e9BjM

Ja i spanie w wałkach? Oooo nie! Miało być szybko i bezproblemowo. Umyłam włosy, nałożyłam maskę, następnie wysuszyłam na dużej szczotce z otworkami. Gorące powietrze przechodzi przez cały walec i owiewa paska z każdej strony. Następnego dnia spryskałam je płynną keratyną i założyłam wałki. Potem wysuszyłam suszarką z włączoną funkcją jonizacji. Pozostało wygłaskać loki dłońmi, by wyglądały naturalnie. Chwila roboty i…miałam dziewczęcą fryzurę. Za każdym razem wychodzi mi to lepiej, nabieram wprawy.

Ostatnio przeżywam jakiś…kryzys wieku. Zbliżam się do czterdziestki. Nie boję się zmarszczek, siwych włosów. Przeraża mnie, że czas leci zbyt szybko, a jeszcze tyle pracy przed nami, by usamodzielnić Szymka. Synek ma już pięć lat, Michał niemal dziesięć. Kiedy to minęło? Nie wiem…Muszę trzymać formę, dbać o siebie i pilnować, by mój umysł był młody i przepełniony świeżymi pomysłami. Potrzebuję najbliższe dziesięć lat przeżyć w dobrej kondycji. Minie szybko jak mrugnięcie powiekami…Właśnie to do mnie dotarło.

Tymczasem ładuję akumulatory na świeżym powietrzu i szerokim łukiem omijam laptopa. Lato to zawsze dla mnie wspaniały czas, korzystam ze słońca.

***

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *