Bez kategorii

Kostium Nocna Furia

Mieliśmy zupełnie inne plany, ale przypomniano nam w przedszkolu, że bal karnawałowy jest w ten czwartek. Ech…przeorganizowaliśmy się błyskawiczne. Pozostał problem kostiumu. „Jacek, zawieź mnie na Zielińskiego. Tam jest sklep, gdzie za grosze kupię materiał”. „Będziesz coś szyła?” – spytał Mąż. „Tak, Nocną Furię…” – odparłam pogodzona z losem. No bo co, jak nie Szczerbatek?

Nie jestem krawcową. Nigdy nie uczyłam się szyć, nigdy nie oglądałam żadnych kursów. Ale mam bardzo silny charakter i całkiem zdolne ręce. Zdobyłam więc sztruks w drobne paski za 6zl za metr. Zabrałam się  do szycia pierwszego w życiu stroju. Spojrzałam na piżamę – dinozaur Michała… „Aaaaa, tak to wymyślili” – zaczęłam projektować w głowie czarnego smoka. Moje wykroje prezentowały się tak…

Białe linie to miejsca przeszycia błon skrzydeł i statecznika. Zaznaczyłam też, że między kostiumem a rękawem należy zachować kąt prosty. Wtedy smok rozwinie skrzydła do lotu. W kapturze zrobiłam trójkątne nacięcie na wszycie kolców. Dzięki nacięciu kaptur będzie też bardziej wypukły na bokach.

Kostium wycięłam podwójnie, nacięłam go z tyłu i z przodu. Dlaczego? Bo na plecach wszyłam kolce, a na brzuchu zamek. Zszyłam ramiona, wewnętrzne nogawki i kawałek bocznych nogawek na dole. W reszcie otworu pod pachą będą potem wszyte skrzyła.

Materiał odwróciłam na chwilę prawą stronę…Mogłam dziecko ubrać i dokonać stosownych poprawek.

Zrobiłam zakładkę na nogawkach, żeby materiał się nie troczył. W tym celu zdjęłam pokrywę w maszynie i włożyłam nogawkę wprost pod stopkę maszyny.

Trzeba było zabrać się za skrzydła. Wycięłam je czterokrotnie z zaznaczeniem, że dwa kawałki będą na lewe skrzydło, a dwa kolejne na prawe. Odwróciłam na prawą stronę każde zszyte skrzydło i kredą zaznaczyłam, jak przeszyję błony. Użyłam do tego bardzo gęstego ściegu, szerokiego na jakieś 2-3 mm. Gotowe skrzydło zwinęłam w rulon tak, by upchnąć je w rękach ułożony na swojej lewej stronie. Wszyłam skrzydło w rękaw (długość rękawa była o 2 cm większa, niż długość skrzydła. Dlaczego? Bo potem podłożę materiał na końcu rękawa, żeby się nie troczył – to jest właśnie ten potrzebny dodatkowy odcinek rękawa.

Wykrój kostiumu ma wklęsłe łuki na ramiona. I tu wkradł się mały chochlik. Spójrzcie na rękawy… Powinny też być wklęsłe, a ja zrobiłam wypukłe w miejscu łączenia z pachami.

Poniższe zdjęcie pokazuje przód kostiumu wywinięty na lewą stronę, pod spód materiału włożyłam rękaw do wszycia. A fastrygą zaznaczony jest wszyty rękaw oraz nadmiar tkaniny do usunięcia.

Mamy już wszyte skrzydlate rękawy. Przyszedł czas, by wszyć drugą krawędź skrzydła w bok kostiumu. Prościzna. Frrrryyyy maszyną i jest. Ja podpięłam sobie szpilkami, żeby skrzydło mi nie wylazło spomiędzy dwóch warstw materiału kostiumu.

Przyszedł czas na tylne nacięcie kombinezonu. Kilka trójkątów zszytych i wywróconych na prawą stronę wszywa się w szparę. Ja robiłam tak…trójkąt -3cm przerwy- trójkąt – 3cm przerwy i tak aż do szyi. Liczna trójkątów zależy od ich wielkości i od przerw między nimi. Pozostawiam dowolność.

Zostało mi nacięcie z przodu. Nim zajmę się na sam koniec. Zabrałam się za ogon. Zaczęłam od statecznika.

Zszyłam go, wywinęłam na prawą stronę i przeszyłam grubym ściegiem błony.

Rozcięcie zostawiłam w miejscu, gdzie przeszyty jest łuk. Ten fragment wszyję w ogon.

Specjalnie u nasady ogona jest skos. Dzięki temu ogon nie zostanie wszyty prostopadle do kostiumu, tylko będzie ciągnął się do ziemi. Gotowy ogon wywróciłam na prawą stronę i wszyłam w kombinezon. Najpierw przeszyłam poziomą linię ogona, potem doszyłam skośne krawędzie nasady ogona kierując się w stronę kroku. Na zdjęciu widać kolce na plecach i już wszytą skośną nasadę ogona. W dolnym prawym rogu jest krocze.

Co teraz? Aaaa kaptur. Należy podwójnie wyciąć kolce głowowe i zszyć je na lewej stronie, po czym wywrócić. Obie części kaptura zszyłam w części czołowej i na potylicy, czyli zostawiłam tylko poprzeczny otwór na kolce. Umieściłam je na właściwym miejscu, przefastrygowałam i przyszyłam na maszynie (oczywiście każde wszywanie czegokolwiek odbywa się na lewej stronie). Nadmiar materiału z kolców wycięłam równiutko ostrymi nożycami krawieckimi.

Teraz podłożyłam przód kaptura, centymetrową zakładkę przyszyłam na maszynie, żeby się materiał dziecku na czole nie troczył. Przyszedł czas na wszycie kaptura. Było to łatwiejsze niż przypuszczałam. Ułożyłam kaptur we właściwym miejscu, sfastrygowałam ręcznie na lewej stronie, a potem już wszyłam na maszynie.

Pozostało wszyć zamek. Zrobiłam to najprościej jak tylko można, bez ukrywania go pod materiałem. Czyli prowadnicę zamka zszyłam z listwą kostiumu na lewej stronie, potem to samo zrobiłam z drugą prowadnicą. Kostium był dość wąski, a ukrycie zamka jeszcze  bardziej zawęziło by przebranie, dałam sobie więc z tym spokój. Na dole zamka doszyłam trójkącik zabezpieczający przed zeskoczeniem uchwytu zamka z ząbków. Na górze zrobiłam zakładki na jakieś pół centymetra, przeszyłam je kilkukrotnie od wewnętrznej strony. Miałam więc ładnie obszyty kaptur i ładną zakładkę przy zamku.

Tak wstępnie naszykowana była zakładka zamka, zanim jeszcze wszyłam kaptur.

Pozostało jeszcze doszyć (dokleić) oczy i zęby. Ja znam moje dziecko, więc kawałeczki materiału najpierw przykleiłam, a potem jeszcze je wszyłam. Układ oczu zaczerpnęłam ze zdjęcia Szczerbatka z internetu. Żółta łezka, zielony owal, czarny – nieco mniejszy – owal i biała kropeczka. A zęby to po prostu trójkąciki.

Koniec!

***

 

 

40 thoughts on “Kostium Nocna Furia

  1. Super strój tylko do ogonka przyszyj linke lub sznurek tak by to zaczepia na raczce albo podwies jakoś bo dzieciaki zadepcza w zabawie a ci gorsze upaek nie unikniona w takiej sytuacji. Kiedyś mój syn mial strój z ogogonem i trzeba było w trakcie balu ratować. A z linka można ręką machać ogonem.

  2. Iga, Ty pewnie już znudzona jesteś tymi słowami uznania 😉 Ale niestety nie mogę Cię nie skomplementować. Ten kostium to mistrzostwo! Jesteś bardzo bardzo zdolna. Ale to już wiesz 🙂
    pozdrawiam ciepło

  3. Iga, ja również jestem za tym, że powinnaś szyć kostiumy na zamówienie. Te w sklepach są badziewne i z nieciekawych materiał, poza tym wszystkie takie same i prujące się… A ten niesamowity… Żałuję, że nie ma filmiku z reakcją Michałka…

  4. Witam. Szczerze mówiąc trafilam na Pani blog z polecenia. Dużo słyszałam o tym blogu. Dwa miesiące temu urodziłam synka, jak sie okazało napił sie wód płodowych zielonych przez co doszlo do niedotlenienia a takze wystapiły krwiaki w mózgu a także podejrzewaja jakas chorobę genetyczna. synek ma zdiuagnozowaną wadę naglośni. Obecnie jest z nami w domku ma rurke tracheo i gastrostomie. Jak czytalam Pani przezycia to tak jakbym widziala siebie…ciesze sie ze tu trafilam…znalezienie osoby w podobnej sytuacji jest mega mobilizujace. Podziwiam i chce brac z Pani przykład!!

  5. Super:)Ja jestem totalne beztalencie, jeśli chodzi o prace ręczne, więc bardzo się cieszę, że istnieje Allegro, gdzie za kilkanaście zł udało mi się wylicytować strój dla synka, bo inaczej miałabym przechlapane 😉

  6. hallo Pani, co to za cisza?? wszystko w porządku? mam nadzieję że przerwa kryje w sobie coś kreatywnego a nie najgorszego, proszę dać znać co się dzieję. Wszyscy Tu się martwimy (nie bez powodu jest tysiąc prawie wejść dziennie ;P)

  7. no właśnie chciałam pytać o to samo, bo zbliża się okres rozliczeniowy a chciałabym rozesłać wici, podrukować ulotki i je porozwieszać tu i ówdzie 🙂

  8. Rewelacja,kurcze a ja mam problem bo mój Michałek ma balik pod motywem przewodnim ,, Bal w Jarzynowi” i musi przebrać się za warzywo lub owoc, no i nigdzie nie ma stroju jaki on chce ( wybrał sobie ogórka lub banana) ehhh….zszyć gdybym miała wykrój dałabym radę….a boje się sama rozrysowac szablony bo nie mam wyobraźni przestrzennej 🙂

  9. Błagam, pomocy , nie jestem tak zdolna. A też jestem z Wrocławia;) Czy zgodziłaby się Pani uszyć taki kostium dla mojego syna? na 104 cm? Zgodnie z pomysłem szycia kostiumów na zamówienie;)

    1. Oj nieeeee 🙂 Teraz każdą wolną chwilę wkładam we wspólny projekt z Mężem i tak dobę wydłużyłam do maksimum. Ale to dla mnie zaszczyt, że wyszła Pani z taką propozycją.

    1. Pani Marzeno, prowadzę teraz akcję charytatywną dla Tomka, świeżo skończyłam akcję dla Michała. Doby brakuje. Mimo szczerych chęci muszę odmówić 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *