Bez kategorii

Kamienie

Skrajne wcześniactwo pozostawia w organizmie wiele deficytów. Niektóre z nich są jak bomba z opóźnionym zapłonem. Zaniepokoiło nas, że Michałek w przeciągu miesiąca dwukrotnie miał epizody wymiotów i biegunki. Uskarżał się też na pobolewanie brzuszka. Do tych objawów okresowo dołączało oddawanie przez synka jasnego stolca i brunatnego moczu. W tej sprawie zadzwoniłam do pediatry i dostałam zlecenie na badania. Miałam swoje podejrzenia dotyczące diagnozy. Ze wsparciem przybyli zmartwieni dziadkowie i biologiczny ojciec, proponując kompleksowe przebadanie Michałka. Zgodziłam się na pięciodniowy wyjazd synka, choć ciężko mi było znieść długą rozłąkę i strach potęgowany doniesieniami telefonicznymi na temat samopoczucia mojego dziecka. Kiedy widzę syna, wiem, czy jest powód do zdenerwowania. Babcie natomiast trzęsą się i roztkliwiają nad każdym drobiazgiem…Te kilka dni bardzo mi się dłużyły i wyczerpały emocjonalnie. Kiedy mojemu dziecku coś dolega, wolę  jednak mieć je przy sobie.

Badania potwierdziły moje przypuszczenia. Syn ma pozostałość po jedzeniu pozajelitowym w postaci złogów w pęcherzyku żółciowym. Te okresowo blokują dopływ żółci do wątroby. Szymon ma dokładnie to samo wcześniacze schorzenie. Żyjemy więc z dwiema tykającymi bombami. W przypadku Michałka pojawiły się pierwsze objawy ze strony zaczopowanego pęcherzyka, czego efektem były niewybarwione stolce i bóle brzuszka. Do tego dochodzi nietolerancja mleka i czekolady, choć testy nie wykazały alergii.

Nasz genialny pediatra dr Michalska i ja dokładnie takiego wyniku się spodziewaliśmy. Poprzednie badania również nic nie wykazały. Leczy się jednak pacjenta, a nie wyniki. Michałowi po jogurtach i kakao zaostrza się wysięk w uszach oraz rozluźnia stolec. Żadne badanie nie jest mi potrzebne do tego, by na stałe ograniczyć te produkty w diecie. Synek ma uszkodzone jelita, po ich martwiczym zapaleniu w okresie noworodkowym. One mają ograniczoną długość oraz ilość kosmków jelitowych. Trzeba to mieć na uwadze i nie podawać produktów, które powodują przeczyszczenie. Przeszliśmy na mleko kokosowe i owsiane, a słodycze podajemy w symbolicznych ilościach.

Dziadek-okulista przebadał Michałkowi oczy i szczęśliwa wiadomość jest taka, że wada wzroku nie pogłębia się. Teraz czeka nas wizyta u chirurga i gastroenterologa. Sądzę, że na lekach rozpuszczających złogi na razie poprzestaniemy. Ostatecznym rozwiązaniem jest endoskopowa operacja usunięcia kamieni. I takie to właśnie jest życie z wcześniakami…

Michał cieszył się z nadplanowych ferii u Dziadków, a nam tęskno już było do naszej gaduły. Gdy jesteśmy w komplecie czuję spokój. Chyba mam syndrom psa pasterskiego. Ha ha ha.

***

2 thoughts on “Kamienie

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *