Wróciliśmy po tygodniowym urlopie do domu. Pierwsze myśli…
1. Dom nie spłonął…Ufff.
2. Ale wszystko porosło w ogrodzie!!! Cholera, gąsienica zżarła mi całą porzeczkę…
3. Znowu poczta sąsiadów w naszej skrzynce. Wrrrr.
4. Doniczkowce się trzymają, trochę liści padło.
5. To nie zdechła mysza śmierdzi, to nasza zmywarka. Tylko 7 dni spóźnienia, trza nastawić.
6. Jak dobrze w domu…
***