Bez kategorii

110 cm zadowolenia

Zrobiliśmy z Michałkiem palmę na konkurs w przedszkolu. Zaplotłam gałęzie w kształt serca i wykonałam maki z bibuły. Synek zrobił białe rumianki i ozdoby z papieru (pięknego koguta i pisanki). W sumie to bardziej przypominało stroik, niż palmę, ale w przedszkolu spodobało się. Któraś z Pań zaproponowała Jackowi, żebym wzięła udział w konkursie gminnym. „A co tam, spróbuje” – pomyślałam rozochocona. Nawet nie wiem, czego się spodziewać, co przygotują inni uczestnicy. Nie ma to większego znaczenia, satysfakcja po skończonej pracy była bowiem dla bezcenna. I niech mi ktoś powie, że „siedzę w domu”. No chyba, że teraz, robiąc ten wpis. Ha ha ha!

Niestety zdjęcie nie pokazuje urody tej palmy. Może jutro, przy dziennym świetle uda mi się zrobić lepszą fotografię. Palma jest wyższa od Michała.

Aż mi się łezka w oku zakręciła, że potrafię wykrzesać takie cudeńko…

***

4 thoughts on “110 cm zadowolenia

  1. Iga dawno tu nie pisałam, ale zaglądam, czytam regularnie i cieszę się, że wszystko idzie dobrą drogą. Zawsze wiedziałam, że dacie radę, bo kto jak nie Wy 🙂 Mnie udało się dotrwać mimo wszystko do 40 tc i nasza córeczka już jest z nami.
    Dziękuję Ci, że zamieszczasz tu tyle różnych pomysłów, a palma jest cudowna!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *