#wgóryzmpd

Turystyczna Rodzinka PTTK 2017 część 2

Po śniadaniu zebraliśmy się przed budynkiem Samotni, skąd wyruszyliśmy wraz z przewodnikiem w stronę najwyższej góry w Sudetach. Czuliśmy ekscytację, w żyłach pulsowała adrenalina, która pchała nas naprzód. Słońce było już dość wysoko i przestrzeń zaczęła wypełniać się jaskrawym światłem. Jakże inaczej wyglądały mijane miejsca jeszcze kilka godzin wcześniej…

Kocioł Małego Stawu wyłaniał się z cienia, a kosodrzewina nasyciła krajobraz soczystą zielenią. Tego dnia pogoda była bajkowa! Klimat Karkonoszy jest bardzo surowy, co ma wpływ na przebieg pięter krajobrazowych w górach. Górna granica lasu jest na poziomie 1250 metrów nad poziomem morza, kiedy w Tatrach sięga nawet 1600 metrów. Należy pamiętać o tym, że zima jest tu długa i mroźna, a lato krótkie i chłodne, deszczowe i wietrzne (przekraczające 100km/godzinę). Kiedy stożek Śnieżki zdawał się być coraz bardziej widoczny, zaczęło do nas docierać, że siłą i determinacją nie odbiegamy od innych Turystycznych Rodzin PTTK. Nieoczekiwanie wylał się na nas strumień podziwu i sympatii. Chyba nie do końca poważnie traktowano nasze deklaracje, że obudzimy dzieci o trzeciej w nocy i zaatakujemy szczyt. A my to zrobiliśmy i uśmiech nie schodził nam z twarzy. Zdecydowaliśmy się na nocny atak Śnieżki, bo perspektywa zobaczenia wschodu słońca była dla nas szalenie kusząca. Karkonosze są bardzo piękne, a pierwsze promienie dnia wybarwiają wilgotną od rosy grań na pomarańczowo-różowy kolor. Nazwa Krkonoss pochodzi z XVI źródeł i prawdopodobnie wywodzi od czeskiego słowa krč lub polskiego karcz, oznaczającego pień drzewa lub coś ogromnego. Łacińska nazwa gór Montes Gigantei i niemiecka Riesengebirge oznacza Góry Olbrzymie. Inna koncepcja pochodzenia nazwy gór związana jest z osobą Karkonosa (Krzywonosa), czyli człowieka mającego nos jak pień i oznacza obszar należący do osoby o takim przezwisku. O świcie, kiedy to przyroda budziła się dopiero ze snu, ten skalisty masyw zdawał się potężny i srogi. Karkonosze zbudowane są z granitów, które zostały odsłonięte w permie (290 mln – 245 mln lat temu), a jego wypiętrzanie trwa do dziś i z szybkością d0 1,5 milimetra rocznie.

Już przed Równią na Śnieżce zorientowałam się, że grupa porusza się zbyt wolno, by zdążyć wrócić na obiad do Strzechy Akademickiej o ustalonej porze. Swoimi wątpliwościami podzieliłam się z przewodnikiem. Turystyczne rodziny to nie tylko wprawieni miłośnicy trekkingu, ale także sympatycy pieszych wędrówek po najbliższej okolicy, jazdy na rowerze, amatorzy wypraw kajakowych, ludzie pasjonujący się odwiedzaniem rozmaitych muzeów i wydarzeń kulturalnych. Nasza ekipa miała dość szeroki przekrój wiekowy, co istotnie wypłynęło na intensywność marszu, częstotliwość i długość przerw. Podróżowanie w większej grupie to dla nas – przyznaję – olbrzymie wyzwanie. Przyzwyczajeni jesteśmy do dynamicznego tempa i krótkich postojów, które zapewniają komfort cieplny naszej czwórce. Wspólne wędrowanie z ludźmi z PTTK to jednak doskonały sposób na zdobywanie wiedzy, zawieranie interesujących znajomości, inspirowanie się osiągnięciami kolegów i koleżanek. Integracja osób pełnosprawnych i niepełnosprawnych to dla wszystkich bardzo cenne doświadczenie, dlatego też staraliśmy się nie odłączać od grupy. Szymon pomyślnie przeszedł proces rehabilitacji społecznej: z milczka i dzikusa zmienił się w wesołego i bardzo lubianego chłopczyka. Staliśmy się dla innych przykładem na to, że nie ma rzeczy niemożliwych, kiedy się czegoś bardzo pragnie.

Drogę dzieciom umilała zabawa zaproponowana przez jedną z rodzin: stonoga. Uczestnicy ustawili się jeden za drugim, kładąc ręce na ramionach osób przed nimi. Pierwsze dziecko, która zostało mianowane głową stonogi, podnosiło obie ręce w górę, a pozostałe posuwały się do przodu w rytm piosenki: „Idzie, idzie stonoga, stonoga, aż się trzęsie podłoga, podłoga hej”. Słowo „idzie” zastąpić można poleceniami: biegnie, skacze, wlecze się, maszeruje i grupa zmienia tempo wędrówki. Dziecko będące głową stonogi przechodziło na koniec i kolejna osoba prowadziła zabawę. Druga wersja może być wykorzystana jako zabawa matematyczna. Uczestniczy wysuwają prawą nogę i kolejno odliczają…”pierwsza noga…druga noga…” aż do samego końca stonogi.

Stanęliśmy u podnóża Śnieżki po raz drugi! Niebo było jasnobłękitne, a nad stożkiem zaczęły kłębić się chmury. Pod Chatą Śląską zapadła decyzja, że rezygnujemy ze zdobycia szczytu i odbijamy w stronę Luční bouda szlakiem biegnącym przez torfowiska, które mają niemal 2 metry miąższości i stanowią naturalny zbiornik retencyjny. Bardzo cieszyłam się na myśl, że zobaczę te wyjątkowe w skali Europy zbiorowiska roślinne. Na bagnistych, torfowiskowych terenach Równi pod Śnieżką biorą swój początek rzeki: Biała Łaba, Upa, Łomnica i Łomniczka. Dałam Mężowi czas na odpoczynek i próbowałam donieść syna do czeskiego schroniska. Brakowało mi jednak oddechu i znów trzeba było przepiąć Szymka z nosidłem do Taty. Całą drogę Michał zagadywał rodziców sympatycznej Miłki, z którą syn się zaprzyjaźnił, a buzia mu się nie zamykała nawet na pół minuty.

Woda jest źródłem życia. W wypełnionych topniejącym śniegiem nieckach płazy składały galaretowaty skrzek. Mógł należeć do żaby trawnej, żaby wodnej, ropuchy szarej, traszki górskiej lub zwyczajnej albo salamandry plamistej. Kijanki to postać larwalna płazów, a przed całkowitym przeobrażeniem prezentuje wiele cech typowych dla ryb: prowadzi wodny tryb życia, porusza się, odżywia i wygląda podobnie do ryby, oddycha skrzelami, ma ogon z płetwą, która daje ciału napęd.

W Luční podbiliśmy książeczki GOT i poprosiliśmy przewodnika, by pozwolił nam się odłączyć. Musieliśmy iść dynamicznie, by niepotrzebnie nie tracić sił na mozolny marsz i postoje. Pokonaliśmy długą trasę i zaczęliśmy odczuwać pierwsze oznaki zmęczenia.

Poganiani przez zniecierpliwionego Szymka, udaliśmy się w stronę Strzechy Akademickiej. Od rozdroża koło Spalonej Strażnicy niosłam Szymona na rękach, a ten był wyraźnie zadowolony, iż dopiął swego i wylądował jednak w ramionach mamy. Ludzie, którzy nas mijali, rzucali żartobliwe komentarze na temat tego, jak naszemu synowi jest wygodnie, dobrze i że „Mały” nie zmęczy się zbytnio w górach. Cierpliwie tłumaczyłam, że nasze dziecko nie chodzi i taka jest cena tego, byśmy mogli być w tym pięknym miejscu razem, całą rodziną. Dostaliśmy wiele słów otuchy od zupełnie obcych ludzi.

Po południu PTTK oraz firma Disney przygotowała dla Turystycznych Rodzin ogrom niespodzianek. W zarezerwowanej sali odbyły się warsztaty plastyczne, podczas których wykonaliśmy głowę myszki Miki oraz portret rodziny Młynarczyk z filcu i włóczki. Szymonek odpoczywał w wózku, a humor mu wybitnie dopisywał. W tle leciały piosenki z naszych ulubionych bajek.

Wprost z Disneylandu przyleciała do Samotni w Karkonoszach jedyna na świecie, oryginalna Myszka Miki. Maskotka przemawiała w języku angielskim, dlatego potrzebny był tłumacz. Michał był podekscytowany i kipiał z emocji, a Szymon? Standardowo skrzywił się na widok obcego i zmarszczył brew. Za to balony z helem zachwyciły go i bezgranicznie uszczęśliwiły.

Laureaci konkursu Turystyczna Rodzinka 2017 otrzymali też dyplomy i upominki, a przede wszystkim bezcenne pamiątkowe odznaki, przedstawiające rodzinę wędrującą na szlaku. Nasz krążek wisi teraz na ścianie i przypomina o tym, że można żyć ciekawie i aktywnie mimo niepełnosprawności. Ludzie szczególnej troski również mają swoje plany i marzenia. Potrzebują tylko większego wsparcia i dodatkowych narzędzi, by móc je realizować. Odznakę przypina Jolanta Śledzińska – Sekretarz ZG PTTK ds. Promocji i Kontaktów Zewnętrznych, obok stoi prof. Jacek Potocki – prezes Polskiego Towarzystwa Turystyczno-Krajoznawczego. A Michał jak zwykle z rozwiązaną sznurówką…Ha ha ha.Szymon zasnął przed 21:00 a Michał godzinę później, co daje prosty rachunek: nasze dzieci były 18 godzin w pełni aktywne. Kiedy chłopcy poszli spać, mieliśmy z Mężem chwilę wytchnienia. Wieczory sprzyjały ciekawym rozmowom i wspólnym śpiewom, lecz dłużej niż do 22-23 nigdy nie siedzieliśmy z Turystycznymi Rodzinkami. Sen to najlepsze lekarstwo dla wyczerpanego organizmu. Następnego dnia obudziliśmy się w pełni sił i udaliśmy się pieszo w stronę Świątyni Wang.

Miałam nadzieję, że zdążymy na poranną mszę o godzinie 10:00, ale po rozpoczęciu nabożeństwa drzwi świątyni są zamykane i pozostało nam jedynie posłuchać odgłosów dobiegających z kościoła. Następnie udaliśmy się autem na czterogwiazdkowe, w pełni wyposażone pole namiotowe, z którego rozciąga się szeroka panorama na Karkonosze.

Camp 66 to doskonałe miejsce na wypoczynek, oferujące również pakiet warsztatów. Dzieci z Turystycznych Rodzinek miały okazję samodzielnie wykonać pizzę, a potem ją ze smakiem schrupać. Michał był w swoim żywiole! Rączki Szymonka są niezborne, dlatego nie mógł wykonać samodzielnie placka. Wpadliśmy na pomysł, by kawałek ciasta potraktować jak gniotka do ćwiczenia dłoni. Oj krzywiła się drobna twarzyczka, gdy lepka masa przywierała do palców…Wspaniałe ćwiczenie dla nadwrażliwego skrajnego wcześniaka.„Enjoy cooking!” – taki napis widniał na fartuszkach z myszką Miki, które dzieci dostały od Disney’a. Blondynek stojący niedaleko Michałka po prawej stronie, to bohater bloga „Wyprawy Leona”. Tata chłopca – Bartek – to sympatyczny, energiczny człowiek z głową pełną pomysłów na kolejne wycieczki z synem. A Leon to doświadczony górołaz, niech Was drobna postura chłopca nie zmyli. Ha ha ha! Świetni są. Poznaliśmy wielu wspaniałych, niezwykle interesujących ludzi! Kiedy pizza wylądowała w brzuchach łakomczuchów, wzięliśmy udział w konkursie wiedzy na temat kreskówek. Okazało się, że mamy dość spore zaległości i kilku ciekawych produkcji Disney’a z ostatnich dwóch lat jeszcze nie widzieliśmy. Nadrobimy w deszczowej, jesienne wieczory – pocieszaliśmy się. Wszystkie dzieci dostały odznaki z Myszką Miki lub Kaczorem Donaldem za udział w wycieczkach podczas tego weekendu. Każdy jednak może pokusić się o zdobycie takiego wyróżnienia. Warunkiem przyznania odznaki w danym stopniu jest udział w 4 wycieczkach zrealizowanych w ramach minimum 2 dyscyplin turystyki: pieszej nizinnej i górskiej, rowerowej, kajakowej, żeglarskiej, jeździeckiej, samochodowo autokarowej oraz w ramach imprez na orientację.

Żal było opuszczać Camp66, lecz od jednej z rodzin dowiedzieliśmy się, że w Karpaczu jest Muzeum Minerałów. Skarby Ziemi Juna to wystawa zlokalizowana w podziemiach Restauracji Dwór Liczyrzepy. Znajduje się tam bogaty zbiór minerałów i kamieni szlachetnych ocalałych po pożarze w 2015 roku oraz eksponaty prywatnych kolekcjonerów. Do identyfikacji minerałów pomocna jest tak zwana skala Mohsa, która szacuje ich twardość. Pierwszy jest talk, a następny gips, które można łatwo zarysować paznokciem. Siódmy kwarc i ósmy topaz rysują szkło. Natomiast dziewiąty korund i dziesiąty diament przecinają szkło i stosowane są między innymi jako końcówki do precyzyjnych i wytrzymałych wierteł.

Dzieci przy użyciu specjalnych mis mogą tam wypłukiwać ze żwiru „złoto głupców”. Znaleziony piryt staje się własnością zbieracza. Cena takich warsztatów to 6zł, wstęp na wystawę jest bezpłatny. W sklepie kupiliśmy przepiękny okaz skamieniałego łodzika, należącego do gromady głowonogów. Trafił do naszej podświetlanej gabloty i przywołuje wspomnienia z podróży do Karpacza.

Przed powrotem do domu zajrzeliśmy jeszcze do Sztolni na Kruczych Skałach zbudowanych z granitognejsów. W obrębie tej skały występuje pegmatyt zawierający liczne cenne okazy mineralogiczne: fluoryt, dumortieryt, turmalin, ilmenit i przede wszystkim szafir przezroczysty i niebieski. Największe kryształy osiągały 5 cm. W dolnym wyrobisku jest ślad po wiertarce udarowej. Zaraz obok jest złoże szafirów. Trzeba by jednak wysadzić całą skałę, by się do nich dostać. Do niedawna ciekawe okazy można było jeszcze znaleźć na hałdach pokopalnianych.

Widok ze szczytu jest oszałamiający i zapiera dech w piersiach!

Dziękujemy PTTK, firmie Disney, Turystycznym Rodzinom, Przewodnikowi Sudeckiemu oraz Gospodarzom Samotni, Strzechy Akademickiej i  Camp66 za wspaniale spędzony czas i bezcenne wspomnienia! Młynarczyki

***

  • „Sudety dla aktywnych” Robert Szewczyk
  • http://www.zabawydladzieci.com.pl/idzie-idzie-stonoga/
  • http://www.rodzina.pttk.pl/pliki/Odznaka%20Turystyczna%20Disney%20i%20PTTK.pdf
  • http://www.wyprawyleona.pl/
  • http://www.skarbyziemi-juna.pl/?page_id=176

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *