Bez kategorii

Pieczątki

Początek roku szkolnego. Sklepy wypełnione po brzegi asortymentem biurowo-papierniczym. Kolorowe okładki zeszytów, farby, pędzle rozmaitych rozmiarów i kształtów, plasteliny, modeliny…Można dostać wypieków patrząc na te wszystkie skarby. Wśród rozmaitości produktów znalazłam w Biedronce pieczątki. Koszt: 9,99zł. I się zaczęło!

Malowanie szos, jezior i hałd ziemi. Zbieranie opuszkami paluszków tuszu i odciskanie kartce koron drzew (świetna integracja sensoryczna).

A potem już poszły w ruch stempelki: wszelkie pojazdy. Lecieliśmy z Michałkiem balonem, płynęliśmy podwodną łodzią. Nawet ścieżki rowerowe domalowaliśmy. Dziecko miało zajęcie na prawie godzinę, a ja okiełznałam niesfornego siedmiolatka. Powstały trzy prace. Moim chłopcy jak się nudzą, to są absolutnie nieznośni. Najgorzej, jak dają czadu wszyscy na raz. Ha ha ha. Szymon pcha się na ręce i jęczy, Michał marudzi i gada w kółko to samo, a Jacek zamienia się w mruka. Biedna ja jedna na nich trzech…

„W czasie deszczu dzieci się nudzą…” – mówią słowa znanej piosenki. Niekoniecznie tak musi być. Trzeba tylko zadać sobie odrobinę trudu, żeby wynajdować – wśród uginających się od towaru regałów – rzeczy warte zakupu: kreatywne, dające sposobność do uruchomienia wyobraźni. Michał uwielbia „czytać” mapy. Wykorzystałam tę umiejętność do budowania własnych planów przestrzeni.

Starszy syn nie poszedł w tym roku do szkoły. Dostał odroczenie ze względu na niedosłuch i zaburzenia mowy. Intensywna praca z neurologopedą przez te wakacje, przyniosła jednak spore efekty. Michał mówi już „sz”, „cz”, „dź”, „dż”, „ś”. Trzeba go jednak przy każdym zdaniu pilnować. „A cemu?”, zamieniło się na nobliwe „dlaczego mamo”, z dużym naciskiem na to „cz” właśnie…

***

 

1 thought on “Pieczątki

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *