Bez kategorii

Ogród w donicy

Rozpoczęłam prace nad miniaturowym ogrodem. Mam już donicę, używaną. Kupiłam ją za psie pieniądze na OLX, wraz z bukszpanem i keramzytem. Wielkość: jakieś 50-60cm.

Niestety doniczka była popękana i podczas wyłupywania przodu, rozpadła się. Skleiliśmy ją jednak z Jackiem, nie wzruszeni pierwszym niepowodzeniem. Ciekawa jestem, czy klej cienkowarstwowy do kafli będzie trzymać. Jak nie, sięgniemy po klej epoksydowy. Do cięcia ceramiki najlepsza by była tak zwana „gumówka”, ja donicę trzaskałam młotkiem. To nie mogło się udać, ha ha ha. Ale możliwość wspólnej zabawy z Mężem była zbyt kusząca. Jacek z pokorą znosił mój kolejny pomysł i coś tam chyba nawet burknął, że pewnie będzie ładnie. Moja Połowica łysieje od spontanicznych pomysłów żony…

Oszlifowałam donicę, docierając do warstwy terakotowej. Taki vintage, he he.

Gdy donica dosychała, zajęliśmy się „drzewami”. Bukszpan rozczłonkowaliśmy i wybraliśmy tylko te sadzonki, które z czasem dadzą się uformować w kule. Będę na bieżąco przycinać świeże – jasnozielone – pędy.

Odwiedzę na dniach szkółkę roślin. Potrzebuję sporo skalniaków. Będzie pięknie!

Część dalsza wraz z postępem prac.

***

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *