Bez kategorii

Mam dwa lata!

5 maja 2014 roku o godzinie pierwszej w nocy Szymonek skończył dwa latka. A tak niedawno siedzieliśmy na oddziale intensywnej terapii…

Jesteśmy absolutnie zakochani w naszym synku! Nie udręczamy się wizją biegającego Szymonka, cieszymy się naszym dzieckiem takim, jakie los nam zesłał. Jest mi obojętne, jaką diagnozę stawiają lekarze i terapeuci. Dla mnie to wesoły, kontaktowy chłopczyk, który wsiąkł w nasze życie rodzinne. Nie rozpatruję tego, co powinien, lub czego nie powinien robić dwulatek. Szymon jest wyjątkowy i jego historii oraz rozwoju nie opiszą żadne procedury, ani wymyślne nawet tabele. Jesteśmy szczęśliwi, że nasz synuś przetrwał, a do tego jest taki uroczy i całuśny. Cytując Forresta Gumpa…”I’m not a smart man, but i know what love is”. I tego się trzymajmy.

Na godzinę szesnastą zaplanowaliśmy kameralną uroczystość. Tata na tę okoliczność zaplanował wolny dzień. Zaprosiliśmy naszą sąsiadkę, której synek przyjaźni się z naszym starszym dzieckiem. Zdmuchnęłam z Szymonem świeczkę, a żeby sprawić radość Karolkowi i Michałowi, jeszcze kilkukrotnie ją zapaliliśmy. Tym oto sposobem płomień pojawiał się i znikał. U nas nic nie może być normalne. Ha ha ha.

Torcik pochodził z cukierni Gondek na Psim Polu. Tak ślicznego wypieku dla dzieci w życiu nie widziałam. I choć Kłapouchy był smaczny, torty z cukierni „U Spychały” są dużo lepsze. Rozczarowało mnie nieco, że łeb Osiołka leżał na czerwonej poduszeczce, a spodziewałam się serca. I cukiernicy nie chcieli tego poprawić. Mnie to ukłuło, serduszko Szymciowi się należało za tę wspaniałą walkę o życie i sprawność.

Prezent urodzinowy również nie był typowy. Zamiast kolejnej zabawki, Szymon dostał dwa opakowania nasion trawy oraz drzewka owocowe do ogrodu. Na razie przez okno widzimy „pole ryżowe”, a mogłoby być tak pięknie…Powolutku zrobimy tam raj dla dzieci. Czy możemy lepiej obdarować chłopców, niż dać im miejsce do beztroskich harców? No właśnie…

Chwilę potem dołączył do nas Boguś. Szymcio był zadowolony z gadającego kociołka, a my z faktu, że ten serdeczny człowiek zawitał w nasze progi.

Jak zwykle Boguś obdarował nas przepysznymi jajami od szczęśliwych kurek z gospodarstwa ekologicznego w Postolinie. Niewinne moje stwierdzenie „Wspaniałe te Twoje jaja Boguś”, stało się pretekstem do żartów i uśmiechu.

Choć w pomieszczeniach unosi się jeszcze kurz budowlany, choć jeszcze milion dziur czeka na zagipsowanie, nasz dom wypełnia się dobrymi emocjami.

***

1 thought on “Mam dwa lata!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *