Właśnie dzwoniłam na oddział. Echo serca wykazało: operacja udała się i to endoskopowo, bez rozcinania klatki piersiowej!!! Jezu, masakra…Super!!!
Nie będę przemawiać patetycznym tonem…Powiem po prostu ze szczerego serca: DZIĘKUJĘ WAM za wsparcie!!!
***
Tak się cieszę! Zaglądałam tu co 15 minut, żeby dowiedzieć się, jak przebiegła operacja! Jesteś dla mnie inspiracją i napawasz mnie wiarą, że w życiu trzeba mocno wierzyć i się nie poddawać! Przesyłamy z córką i mężem ogromne pokłady nadziei i siły!
Szymuś nie raz wszystkich zadziwi 🙂
Od jakiegoś czasu śledzę Twojego bloga. Niemalże dostałam zawału, kiedy okazało się, że Szymuś będzie miał operację, sama mam małą Córeczkę i nie wyobrażam sobie przechodzić czegoś takiego. Bardzo się cieszę, że wszystko się udało i trzymam kciuki, żeby Malutki już niedługo był w domu z Mamą, Tatą i starszym Bratem 🙂
Ekstra ! :)) no to teraz mnóstwo własnych oddechów Szymusia .. dopiero będą boleć uszy od pisku respiratora :)) ..
tak sie ciesze, ze wszystko sie udalo!!!
Miło mi to napisać: wiedziałam, że tak będzie 🙂 Niesamowicie się cieszę Twoim szczęściem 🙂
Wspaniała wiadomość:)Pozdrawiam serdecznie!