Macie tak czasami, że kupicie banany i nich ich nie tknie, aż przejrzeją? To wspaniale! Wczoraj koleżanka podsunęła mi przepis na ciasto bananowe. Okazało się, że mam za dużą foremkę, więc musiałam zmienić proporcje. Dodałam też cukier waniliowy zamiast olejku. Mój przepis wyglądał następująco…(potrzebna szklanka od Nutelii, bo nie mam innej).
5 dojrzałych bananów (takich bardzo miękkich)
3 szklanki mąki
1/3 szklanki cukru
1/2 roztopionego masła
1/3 szklanki mleka
2 jajka
kopiata łyżeczka sody
kopiata łyżka śmietany
szczypta soli
Banany wrzuciłam do miksera. Były tak miękkie, że łopatki bez problemu sobie z nimi poradziły. Dodałam masło (nie gorące) i dwa jajka, cukry, sól. Potem w śmietanie rozpuściłam kopiatą łyżeczkę sody i dodałam do masy. Powoli dosypywałam mąki. Ciasto wyszło gęste, więc dolałam 1/3 szklanki mleka.
Foremkę miałam obsypać bułką tartą, ale nie znalazłam jej w spiżarce, więc użyłam kaszy manny. Oczywiście wcześniej blaszkę wytłuściłam masłem….yyy Michał wytłuścił (przepraszam, przecież moje dziecko pomagało we wszystkim jak zwykle w kuchni), by kaszka przyczepiła się. Wlałam ciasto i obsypałam migdałami. Wstawiłam na 55 minut do rozgrzanego do 170 stopni Celsjusza piekarnika. Po upieczeniu sprawdziłam patyczkiem do szaszłyka, czy ciasto nie ciągnie się. Po ostygnięciu bananowy chlebek nadaje się do konsumpcji. Szczerze mówiąc nie doczekał do momentu wychłodzenia. Ha ha ha!
Ciasto pięknie smakuje bananami, jest wilgotne i rozsypuje się w ustach. Wyborne!
***
Witam 🙂 Ja w pieczeniu jestem dobra… jak mam dobry przepis 😀 Czy mogę w tych samych proporcjach zrobić w formie do keksu, tzw. keksówce? Pozdrawiam!
nie mam pojęcia co to jest keksówka 🙂
Mam troszkę inną foremkę niż zwykłe, ale spr. w necie wymiary i mniej więcej powinno być ok 🙂