Z ŻYCIA WZIĘTE

Wózek inwalidzki

Nie wiem, w co ręce prędzej wsadzić…Ogarnęłam już dom po remoncie, ugościłam serdecznie Mateuszka i pojechałam z mężem do sklepu medycznego po spacerówkę dla Szymka, którą próbuję skompletować od prawie dwóch miesięcy. Peloty, pasy i regulacja miałam sprawić cuda. Cud się nie zdarzył: Szymon siedział krzywo, zgarbiony lub w reklinacji, buntował się. Przymierzaliśmy następnie syna… Przeczytaj Wózek inwalidzki