Z ŻYCIA WZIĘTE

Szlachetna paczka cz.2

Za pieniądze od Darczyńcy kupiłam wielką koparę. Jeździła w obie strony, wydawała realistyczne dźwięki, poruszała łopatą. Do tego – wymarzony przez kolegę naszego Szymonka – zestaw ciastoliny „Szalony fryzjer” i sporo porządnych słodyczy. Piątego grudnia Jacek miał wolne i wskoczył w czerwone wdzianko…Narobiliśmy trochę zamieszania na wsi. Miałam zestaw dzwonków, a Mikołaj wydzierał się ile sił w płucach: „Ho, ho, ho!”.

Minę chłopca, kiedy zobaczył Świętego Mikołaja, ciężko jest opisać. To była po prostu bezgraniczna, szczerbata radość! W domu zastaliśmy tylko Mamę i Babcię. Daliśmy za to z siebie dwieście procent mocy, szczególnie Jacek. Ledwo poznawałam mojego Męża! Dowcipny, wygadany, bardzo otwarty. Wypytywał chłopczyka o zachowanie, dobre i złe uczynki, zmobilizował go do pracy w przedszkolu. A potem…jeden po drugim…Mikołaj wyciągał prezenty. Chłopiec przebierał – do niedawna koślawymi – nóżkami na widok dużego pudełka, schowanego w worku ze świątecznym motywem. Był bardzo szczęśliwy. Wyrecytował wierszyk „Katechizm polskiego dziecka” Władysława Bełzy. Jego mama bardzo mi dziękowała, bo wnieśliśmy do jej domu sporo radości. Mimo trudnej sytuacji życiowej, dba o dziecko. Zasłużyła na docenienie.

Tymczasem w sprawie Witka wiele się wydarzyło. Znalazł się sponsor na cztery okna, firma Kasi jutro zawozi Szlachetną Paczkę z wielkimi grzejnikami i armaturą sanitarną, a szef firmy zgodził się jeszcze na zakup drzwi i ościeżnicy do łazienki. Zaprzyjaźniona firma Bokaro z Poznania wygrzebała na magazynie „końcówki serii” kafli, dzięki czemu zaproponowała nam doskonałą cenę oraz nieodpłatnie wykonała przepiękny projekt. Kolejny Darczyńca wsparł finansowo wykonanie pozostałych instalacji w budynku, Witka znajomy wykona te prace za nieduże wynagrodzenie. Na zrzutce.pl cały czas przyrasta kwota. To bardzo ważne, bo cały czas mamy nierozwiązany problem z drzwiami i ościeżnicami.

https://zrzutka.pl/vxb23z

Przyjaciele oznajmili, że jedna z hodowlanych suk jest szczenna. Dochód ze sprzedaży młodych labradorów pokryje najpilniejsze zadłużenie. Oby cokolwiek zostało, bo moje działania nie obejmują: regipsów i podłóg w pokojach. Łóżko dla Kuby wyszarpiemy z PEFRON-u. A pozostałe tematy Przyjaciele będą uzupełniać już sukcesywnie. Mam ogromną nadzieję, że szczeniaków będzie naście.

Jutro jadę na kiermasz, zorganizowany dla Agatki z siatkówczakiem. Jej braciszek chodzi ( a raczej chodził) do przedszkola z naszym Szymonem. Paranoja, żeby za leczenie dziecka szpital żądał prawie półtora miliona złotych! To jest dorabianie się na ludzkim dramacie – tak uważam! Ale nic nie poradzimy…światem rządzi pieniądz. Agatka nawet nie rozumie jeszcze słowa „milion”, tym bardziej nie powinna odczuwać trudów tej patowej sytuacji. Rodzina jest już w Stanach, dziecko czeka na drugą dawkę chemii, a nie ma jeszcze całej, potrzebnej kwoty. Coś jutro kupię, coś dam na sprzedaż.

http://rycerzeiksiezniczki.pl/kids/agatka/?lang=pl

Nasi Wolontariusze Szlachetnej Paczki przyjadą w niedzielę. Mam pewien plan, jak podziękować Sponsorowi…

Część dalsza nastąpi.

***

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *