Zaczniemy od kadru z bajki o Czerwonym Kapturku…- „A czemu masz takie wielkie zęby???”
Okazało się jednak, że jest to konkurs kto kogo bardziej obślini. Buu ha ha ha. Dwa mlaskające jęzory się dobrały. Szymon uporczywie zasysał Neli uszy. Ze względów higienicznych ten proceder ukróciliśmy. Ale parę razy Nela próbowała polizać po twarzy Szymona, więc był remis.
Generalnie pies się spodobał. I spodobało się psu…
***
Szymek to takie małe wielkie słoneczko. Jest uroczy.
Ale fajny duecik 🙂 Dobrana z nich para, jeszcze będą Ci razem dom roznosić 😉
Ale jajaaaa!!! Nelkoterapia pełną gębą, hahahaha:D Super fotki! I o to chodzi-dziecko i zwierzak w pełnej symbiozie. Ale jaka radość i przyjaźń!!!
cudne zdjęcia, Szymek tak słodko się śmieje 🙂
Szczęśliwe dziecko ….. za wszystko inne zapłacisz kartą …..!!!