Taki obrazek: mój pedantyczny Mąż stoi na środku salonu, trzyma w ręku rondel i wyżera (wyjada, to nieadekwatne słowo) zawartość naczynia. I teraz można by zrobić quiz pod tytułem: „Co było w środku garnka?”. Nikt by nie zgadł. Zacierka. Zacierka na mleku z domowymi kluskami i ziemniakami. Fuj, fuj, fuj!
Podczas robienia pierogów zostało nam ciasto i Mężowi również zebrało się na wspomnienia…”Jak byłem dzieckiem, Mama gotowała taka pyszną zupę mleczną z kluskami i ziemniakami. Rwała ciasto i rzucała na gotującą wodę. Chętnie bym zjadł” – powiedział Jacek. Zupa mleczna? Fuuuuj! A jeszcze na słono? Obrzydlistwo. Ugotowałam z miłości do Męża – tylko i wyłącznie. Nawet nie próbowałam.
Ciasto starłam na tarce z grubymi oczkami, oprószyłam mąką i lekko podsuszyłam.
Krojone w drobną kostkę ziemniaki dorzuciłam do gotującego się mleka, a jak nieco zmiękły, sypnęłam domowy makaron (na sitku odsiałam z kluseczek nadmiar mąki). Mieszałam, by piana nie podnosiła się. Pomogło podmuchanie na mleko. Sypnęłam ciut soli…
Mąż był zeuforyzowany. Zjadł zawartość talerza, potem wziął dokładkę. A na koniec przyszedł z garnkiem do salonu, ochlapał sweter mlekiem i ganił się, że żre po osiemnastej, a miał być piękny i szczupły. Ha ha ha. Mina Małżonka…bezcenna. Michał zjadł zawartość miski i był równie szczęśliwy. Przez zacierkę na mleku…
***
Pycha!!! Też muszę zrobić. Pozdrawiam.
Uwielbiam, ale bez ziemniaków:)) Babcia moja gotowała, trochę soli i masła dawała. Całkowicie rozumiem Twojego Męża. To rarytas:)) Pozrawiam
Jeszcze masło? Spróbuję, bo Mąż zapowiada, że chce częściej.
Pamietam z dziecinstwa jak mama codziennie gotowala nam zacierke az w koncu nam sie przejadla. Latem na wczasach podawano dwie wazy owsianki na mleku na caly turnus – zawartosc jednej zjadal moj maz. Jakos w domu nie ma nigdy czasu na takie specjaly 😉
Zacierka na mleku to mój największy koszmar z dzieciństwa, rzygałam dalej niż widzę już na sam widok tego specjału 😀
u mnie robiło się bez ziemniaków z masłem i z cukrem, na słodko,
nie jadłam od lat, a mimo to trzepie mnie na samą myśl o tym 😀