Na stronach Polskiego Towarzystwa Turystyczno – Krajoznawczego znaleźliśmy informację o konkursie historyczno-filmowym, skierowanym do osób, które pragną upowszechniać wiedzę o zabytkach oraz nawiązywać więzi z lokalnym dziedzictwem. Michał bardzo entuzjastycznie przyjął informację, że znów kamera zostanie skierowana w jego kierunku, a ja chciałam więcej dowiedzieć się o naszej gminie Długołęka. Podjęliśmy więc wyzwanie i odbyliśmy kilka wycieczek po okolicy.
Historia.
W 2018 roku Polska obchodziła 100-lecie Odzyskania Niepodległości, dlatego – zgodnie z regulaminem – motyw ten winien zostać wyraźnie zaznaczony w pracy konkursowej. My jednak mieszkamy na ziemiach, które dopiero po II Wojnie Światowej zostały przyłączone do Polski. Wcześniej zamieszkiwane były przez ludność niemiecką, której losy dramatycznie splatały się z losami naszych rodaków. „Przeszłość to dziś, lecz cokolwiek dalej” – te słowa Cypriana Kamila Norwida miały przeprowadzić widza przez Dolny Śląsk od 1918 roku, aż po dziś. Walka o wolność nie toczyła się jednak wyłącznie na froncie, lecz wpisana była w życie ludności cywilnej po obu stronach konfliktu. Chleb, który w początkowych kadrach filmu był symbolem przetrwania w trudnych czasach, potem stał się znakiem pojednania.
Dzisiaj wolność rozumiemy nieco inaczej, niż 100 lat temu. Dziś wolność, to umiejętność rozsądnego zarządzania swoimi prawami i obowiązkami. O ile dość łatwo przychodzi nam domaganie się o nasze przywileje, o tyle coraz bardziej opieszale podchodzimy do kultywowania tradycji i przejmowania odpowiedzialności za osoby starsze oraz słabe. Człowiek wolny, to człowiek świadomy: ciężko pracuje na swój bochenek chleba, ale też bez oporów podzieli się nim z potrzebującymi. Dzieci wzrastające w wartościach narodowych i chrześcijańskich, stanowić będą o sile Polski. Walka o niepodległość toczy się każdego dnia, z każdym wypowiedzianym do naszego dziecka słowem.
Zabytki.
1. Trzy ogromne dęby w Parku Szczodre, to kilkusetletnie pomniki przyrody. Symbolizują długowieczność, wrosły się w ziemię głęboko i były niemymi świadkami historii.
2. Czynny Młyn Gospodarczy Dąbrowica, w którym cały czas produkowana jest mąka, otręby i śrut. Jego historia sięga 1835 roku, gdy w miejscowości Eichgrund nad rzeką wybudowano pierwszy wodny młyn. Zmieniły się granice kraju, zmieniła się narodowość zamieszkującej tu ludności, a młyn nadal wykonuje swoją pracę. Jego zadaniem jest wykarmić okolicznych mieszkańców, co czyni od stu kilkudziesięciu lat. Obecny właściciel budynku – Pan Michał Kowalczyk – jest człowiekiem bardzo serdecznym, który z pasją opowiada o etapach przemiału zboża w trybie naturalnym. Pozwala gościom zajrzeć w każdy zakamarek zabytkowej budowli i chętnie dzieli się wiedzą o jego pierwszych właścicielach. Obecnie młyn napędzany jest silnikiem elektrycznym.
https://mlynwdabrowicach.wordpress.com/
3. Stary cmentarz przy drodze do Domaszczyna. Najprawdopodobniej powstał w tym miejscu po roku 1884 za sprawą Alberta Saksońskiego, który odziedziczył majątek wraz z pałacem Sybilli w Szczodrem, zwanym Śląskim Windsorem (Wyprawa do ruin pałacu, to już temat na zupełnie odrębną opowieść). Wśród niemieckich nagrobków znaleźliśmy grób żołnierza Armii Krajowej. Skłania do refleksji…
4. Zabytkowe kamienice i kościół na rynku Psiego Pola (dawniej Hundsfeld). Tętniące życiem ulice z poniemieckim brukiem, na których przechadzają się wolni mieszkańcy Wrocławia. Na elewacjach budynków daty sięgające czasów sprzed I Wojny Światowej, kiedy miasto nosiło nazwę Breslau. A wszędzie wokół gołębie, wyczekujące okruchów pieczywa. Wzbijają się do lotu na oczach rozradowanego chłopca. W starożytności gołębie uważano za „czyste ptaki”, nie posiadające żółci, która uważana była za źródło wszelakiego zła w ciele człowieka. Symbolizują pokój pomiędzy narodami.
5. Przedwojenny szwedzki konsulat w Szczodrem, to obecnie Schronisko św. Brata Alberta dla bezdomnych. W budynku tym po II Wojnie Światowej rolnicy przechowywali snopki zboża, a w latach 60tych mieścił się tu szpital chorób zakaźnych, gdzie leczono chorych na czarną ospę po wybuchu epidemii we Wrocławiu. Poznaliśmy tam Pana Stefana – mężczyznę bardzo poranionego przez życie. Powiedział słowa, które zapadły mi głęboko w pamięci…”Pracowałem uczciwie 42 lata, przez ponad 30 nie byłem na urlopie. Nie wstydzę się tego, kim jestem. Nie mam nic przeciwko, by ludzie zobaczyli moją twarz”. Odwiedziłam starszego pana jeszcze kilkukrotnie. Ten uśmiech, gdy rozpoznaje moją osobę, stojącą w drzwiach noclegowni…Wiele wynoszę z naszych rozmów. Niedługo znów tam pojadę z paczką kawy i piernikami w czekoladzie.
6. Orlik – symbol obecnych czasów. Dzieci bawią się beztrosko i kształcą w pobliskiej szkole. Musimy opowiadać im o tych ludziach, którym tę wolność zawdzięczają.
Nasz film nie zdobył żadnej nagrody, nie został doceniony na forum. Ale gdyby przyszło nam go kręcić ponownie, nie wahalibyśmy się ani chwili. To była wspaniała przygoda, dzięki której poznaliśmy lepiej samych siebie, nasze rozumowanie wolności i niepodległości. Widzę w moim dziecku człowieka dobrego i empatycznego, który bez chwili zawahania przytuli bezdomnego. Widzę chłopca mądrego i świadomego, który wzrasta na społecznika. Czuję spokój.
***
piekny film.gratulacje.