Bez kategorii

Z Szymkiem gorzej…

Cieszyliśmy się, że Szymon oddycha bez respiratora. No to koniec radości! Obecnie znów jest niewydolny oddechowo. Wymaga nawet 40 procent tlenu (a radził sobie przy 24, 21 to powietrze atmosferyczne). A wszystko zaczęło się wczoraj rano…

Synek miał odruchy wymiotne. Sądziłam, że próbował wydalić nadmiar wydzieliny. Potem stał się niespokojny, zaczęło my spadać natlenienie organizmu. Lekarze zaczęli szukać przyczyny i okazało się, że Szymon ma infekcję płuc i nerek. Bardzo martwimy się, żeby nie było z tego sepsy.

Raz modle się do Boga, raz – przyznaję – kłócę się ze Stwórcą. Już sama nie wiem jak poradzić sobie ze strachem, że Szymuś od nas odejdzie. Mam też żal o to, że moje dziecko tak musi cierpieć. Bóg daje dzieci ludziom, którzy wcale ich nie chcą. A my ciągle żyjemy w niepewności, czy będziemy mogli wychowywać naszego synka. Jestem wściekła, zmęczona i sfrustrowana.

Mam tylko nadzieję, że to taka kolejna próba, którą przejdziemy pomyślnie i wzmocnią się nasze więzi. Bo już naprawdę nie wiem, jak to sobie tłumaczyć…

***

9 thoughts on “Z Szymkiem gorzej…

  1. Nie wiem, czy poprzedni komentarz się wysłał, bo wyskoczył jakiś błąd.
    Przesyłam wszystkie moje pozytywne myśli w stronę Szymusia. Jesteś zbyt waleczna, aby przegrać, a chłopcy mają to po Tobie, więc nie pisz takich strasznych rzeczy! Będzie dobrze, musi być!

  2. Niestety sepsa jest stanem, który nawet najlepszym lekarzom nie zawsze daje się opanować. Mam nadzieję i życzę Waszemu synkowi z całego serca, żeby z tego wyszedł. I Wam życzę, żebyście nie przeżywali tego, co ja z żoną musieliśmy przeżywać.
    Wierzę, że Wam się uda.
    Powodzenia.

  3. Iguś! Będzie dobrze! Szymek jest silny, tyle już przeszedł, więc i z tym sobie poradzi. Musi… Ja nie widzę innej opcji! Myślę, że to kolejny sprawdzian Waszej wytrzymałości. Ty też dasz radę, nie załamuj się. Myślę mocno o Szymusiu i o Tobie, trzymam kciuki za Was kochani!
    B Ę D Z I E D O B R Z E !!! N A P E W N O !!!

  4. Iguś bardzo czesto pytam się w pracy Jacka o Szymka i cieszę się razem z Wami kiedy ten Wasz „MAŁY WOJOWNIK”na każdym kroku udawadnia że chce żyć Tym razem będzie tak samo SZYMUŚ MA NIESAMOWITĄ SIŁĘ WALKI I PORADZI SOBIE. WIEM, ŻE TO BARDZO TRUDNE BO TEŻ NIE WIEDZIAŁAM CZY MÓJ SYNEK PRZEŻYJE I TAK NAPRAWDE ŻADNE SŁOWA NIE NIE SĄ W STANIE WYRAZIĆ TEGO CO SIĘ CZUJE A Z TEGO WSZYSTKIEGO NAJGORSZA CHYBA JEST BEZRADNOŚĆ. JESTEM Z WAMI I PROSZĘ WSZYSTKIE ANIOŁY ŚWIATA O OPIEKĘ NAD WASZYM SKRZATEM.

  5. Ojej, ale smutne wieści 🙁 trzymamy kciuki. Igo, pamiętasz jak mi pisałaś, że musi być dobrze i będzie, że donoszę swoją zagrożoną ciążę? I donoszę, tak jak Wy wygracie i będziecie mieć zdrowego i uśmiechniętego Szymonka już niebawem w domu!! Nie poddajemy Się Kochanie, nie możemy!!sciskam

  6. Kochani trzymajcie sie. Szymusiu slodziutki walcz „serduszko moje” nie poddawaj sie. Walcz … Mam nadzieje ze to tylko lekkie zawirowanie losu i ze wszystko bedzie dobrze. Modle sie o to…

Skomentuj ~Gosia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *