Bez kategorii

Występ w przedszkolu

Dostaliśmy od Michałka zaproszenie na występ z okazji święta rodziców. Był to dla naszego syna wyjątkowy dzień, bo na przedstawieniu pojawili się obaj jego Tatusiowie. Do tej pory wizyty biologicznego Ojca lub Babć w tak uroczystych chwilach były niewskazane, bo dziecko bardzo pobudzało się i o skupieniu się syna na wyznaczonej roli w przedstawieniu, można było tylko pomarzyć. Ale Michał wydoroślał i dostał szansę, której nie zmarnował. Podczas występu zachowywał się wzorowo, choć aż kipiał z emocji, że Tata Łukasz go podziwia.

Michał wyszedł odważnie na scenę…

…w rozbrajający sposób poszukiwał suflera. Ha ha ha.

Potem jeszcze wystąpił w duecie z koleżanką. Niestety kłopoty ze słuchem nasiliły się i dziecku ciężko było nauczyć się roli. Michał na szczęście co nie-dorobi, to do-wygląda, zacierając słabsze wrażenie rozbrajającym uśmiechem. Takie ładne te moje dzieci, że napatrzeć się nie mogę. No i już jasne, po kim te oczka Jelonka Bambi u starszego syna…

i cudowne spojrzenie u młodszego…

Tęczówki synowie odziedziczyli po mojej Mamie, co właśnie niedawno odkryłam. Panowie natomiast zgodnie orzekli, że piekielny charakterek dzieci dostały w pakiecie genowym po mnie. Ha ha ha.

Jesteśmy rodziną patchworkową, która w tej skomplikowanej sytuacji, naprawdę nienagannie się zachowuje. Łukasz pomógł nam doprowadzić stan techniczny domu do normy. Nawet Nelka przywykła do jego osoby, witając go w progu mieszkania nie mniej entuzjastycznie, jak pozostałych domowników. Skoro tak się zdarzyło, że Ojciec Michała był akurat u nas, dlaczego miałby nie zobaczyć występu własnego dziecka? Nie ma między nami już żadnych urazów, a emocje są tak klarowne, że ojcowie chłopców znaleźli wspólny język i nawiązała się między nimi nić sympatii.

Ukoronowaniem tego faktu były wspólne zdjęcie z Michałem, a każdy z Tatusiów dostał medal „Super Tata”. I tu muszę wyrazić ogromny podziw dla Pań w przedszkolu, które specjalnie dorobiły jeden kotylion, by Michał mógł go wręczyć Łukaszowi. To wielkie szczęście wychowywać dziecko w środowisku ludzi inteligentnych życiowo i serdecznych. Na naszej wsi spotkaliśmy się z wieloma przejawami życzliwości i zrozumienia, począwszy od Przedszkola właśnie, po Urząd Gminy, Zakład Usług Komunalnych i Ośrodek Pomocy Społecznej. I sąsiadów na reszcie mamy mądrych, co przyjmujemy z wielką ulgą.

Na koniec jeszcze przegląd uśmieszków Szymona…

Powodów do radości będzie dużo więcej. Właśnie dostałam informację, że przyczepka rowerowa jest już w drodze do nas. Czeka nas rodzinny wyjazd na łono natury. Czas pomyśleć o jakieś pysznej zawartości kosza piknikowego.

***

10 thoughts on “Występ w przedszkolu

  1. no suuuuper :)))
    Michałek musiał być przeszczęsliwy, fajnie że Wam się udało stworzyć spokojną rodzinę patchworkową, w dzisiejszych czasach powinno być to normą a nie wciąż rzucanie jadem
    Jesteście super jak zawsze :)*
    dzień dziecka będzie udany jak przyczepka dotrze do jutra 🙂

  2. Cudne chłopaki! Obaj to klony tatusiów. Gratuluję rodzinki i podziwiam Pani zapał, radość i zaradność. Dla mnie jest Pani wzorem matki i człowieka, podziwiam, naprwadę. Czytam Bloga, dzień zaczynam od jego lektury i czekam z niecierpliwością na każdy kolejny wpis. Dużo zdrówka dla Was i siły i samych dobrych dni.

  3. podobno ma coś być na lotnisku w Szymanowie 1 czerwca od 12-17 nic poza plakatem nie znalazłam jakies balony samoloty i takie tam
    i w niedzielę w parku staromiejskim koło Teatru Lalek też coś dla dzieci

  4. szczerze to jak przeczytalam ten wpis to poryczalam sie…..ojciec moich c orek gdyby mogl to chyba gumka by je wymazal, nigdy nie byl na ich wystepach , nawet nie probowal….zazdroszcze fajnych kontaktow z ex mezem, to wazne dla dzieci..ja tego nie mam, a moj partner za to chce a nie ma kontaktu ze swoim synem, jaki ten swiat jest porąbany….fajna rodzinka z was..pozdrawiam:-))))))))))))

  5. Świetna z Was rodzinka.
    Cieszę się, że podoba ci się w naszej gminie. Sama mieszkam tu siedem lat i nie mogę się nachwalić i urzędników, szkoły i przedszkola, ośrodka zdrowia, a przede wszystkim fantastyczne sąsiedztwo. Moja sąsiadka pracuje w ZUKu w Kiełczowie, pewnie miałaś z nią do czynienia i nie dziwię się, że chwalisz sobie jej i innych pracę.
    Pozdrawiam

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *