Z ŻYCIA WZIĘTE

Z wdzięczności

Nie piszę teraz dużo, brakuje doby. Nasze kreatywne mózgi intensywnie pracują, a mój się nawet przegrzał. Przez całe życie nie wydziergałam tyle, co przez ostatnie tygodnie. Robię upominki dla Osób, które wspierają naszą walkę o Szymka od bardzo dawna. Dla tych, którzy widzą we mnie nie tylko walczącą matkę, ale także człowieka, który bywa rozbity, zmęczony, nie zawsze dośpi i zje. To takie miłe, być adresatem czyjeś troski i serdeczności. Sprawię radość komuś, kto absolutnie niczego się nie spodziewa i niczego nie oczekuje w zamian za okazane nam serce. Właśnie to motywuje mnie do pracy, że nic nie muszę. Po prostu chcę. Okażę wdzięczność, której ja – gaduła z niewyparzonym jęzorem – nie jestem zdolna ubrać w słowa. Swoje emocje maluję włóczką.

Dla Córci Asi będzie to…

Michał tylko jęknął „Mamo, ale to dla dziewczynów”. Tak, bo Myszka Mini powstała z myślą o Tosi. Za to dinozaur…Dinozaur jest dla Kubusia, synka Agnieszki. Chłopczyk jest wielkim entuzjastą wymarłych gadów i smoków.

Przesyłki już w drodze. A moje serce jest wypełnione szczęściem po brzegi. Tyle jesteśmy warci, ile jesteśmy dać z siebie innym.

***

6 thoughts on “Z wdzięczności

      1. No fakt ale jej chodzi oto w zimie cosmy rozmawiały i jej mierzyłaś głowe i jej sie teraz cos uwidziało hiihi sie ie przejmuj 😉 ale napisac musiałam komentarz bo stała i prosiła 😉

  1. Przepiekne, smok-dinozaur szczegolnie mi sie podoba, podobnie jak Pani mam dwoch synkow.
    Niesamowite te Pani robotki, zaba i lis tez przecudne. Pozdrawiam

Skomentuj ~Dorota z Maminkowa Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *