Bez kategorii

U Mateusza

    Podczas urlopu Jacek pojechał 500km, żeby odwiedzić swojego synka. Dziecko pod presją powiedziało przez telefon, że nie chce, by odwiedził go również Michałek. Tymczasem chłopcy świetnie się razem bawili a Mateuszek powiedział mi uradowany przez skype, że bardzo lubi Ciocię Ilonkę i Michałka. Wygłupialiśmy się razem przez chwilę, stroiliśmy miny. Sporo było przy tym śmiechu. Mati odziedziczył wrażliwość po ojcu. Wspaniały chłopiec! To bardzo smutne, że tak małe dziecko musi wybierać pomiędzy lojalnością do swojej mamy a sympatią do matki jego przyrodniego braciszka. Jest olbrzymia rozbieżność miedzy tym co chłopiec czuje, a tym co każe mu się czuć. Smutne…

 

  

   Mój syn ubóstwia Mateusza. Ciągle się pyta, kiedy pojedzie „dajeko do Matejusza bawić pociokiem, torem, gonikiem (wagonikiem)”. Spytałam Michałka, czy podobał mu się wyjazd. „Taaaak”. A co robiłeś? „Bawyłem yyyy bawyłem Matejuszem traćlorem  yyyy bawyłem placu dadaf (na placu zabaw).”

   Jacek zabrał też chłopców na wieś do swojego kuzyna. Zostali tam bardzo serdecznie ugoszczeni. Największą atrakcją był wielki traktor. Michał siedział za kierownicą tej wielkiej maszyny już w zeszłym roku. Teraz miał okazję również jechać tym pojazdem. Oglądali też krowy, gospodarstwo wspaniale prosperuje.

  

Był nawet maleńki cielaczek.

  

   Potem chłopcy grali też na perkusji. Kilka taktów wyraźnie ukazało różnicę temperamentów dzieci. Mateusz stał spokojnie wystukując rytm jedną pałeczką. Michał stukał gdzie popadnie, jednocześnie ruszając się.

A potem dodał…”placu dadaf Michał smutny, Michał zgubuł Tate”. Coooo? – pomyślałam.

   A Tata poskarżył się, że Michał odłączył się od nich a potem się zdziwił, że nie widzi swoich towarzyszy zabawy. Na szczęście Jacek miał malucha na oku. Nie sądzę jednak, żeby mój roztargniony syn wyciągnął wnioski na przyszłość. To jest żywioł. Najpierw działa, potem myśli. Nie zmienia to faktu, że świetny z niego dzieciak…

   Ponad podziałami dorosłych narodziła się sympatia dzieci. Jest w tym wszystkim coś pokrzepiającego.

  

***

    

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *