Bez kategorii

Szyjemy poduszkę

   Kiedy mój syn ogląda bajkę o 12stej, ja mam chwilę dla siebie (najczęściej zaczynam podawać obiad lub piszę bloga). Ale dzisiaj siadłam razem z dzieckiem i oglądaliśmy wspólnie bajkę. Ja kończyłam poduszkę, którą zaczęłam robić po odwiezieniu synka do przedszkola.

   Obecnie w Biedronce jest promocja na maleńkie maszyny do szycia za 70 złotych. Zastanawiałam się nad jej zakupem, gdyż mam sporo nadprutych piżamek Michałka i już nie raz myślałam o takim małym urządzeniu. Maszyna wygląda na plastikową zabawkę, ale szyje prosty ścieg bez problemu. Musiałam ja przetestować 🙂 Z czasem dostanie ją Michałek do zabawy.

   Po pościeli Michała z łóżeczka niemowlęcego został mi jeden miękki wkład. Wycięłam z niego półksiężyc. Ten sam kształt lecz pół centymetra szerszy z każdej strony wycięłam podwójnie z kwiecistej bawełny. Zszyłam go lewymi stronami zostawiając kilka cm na wsadzenie wkładu. Po zszyciu odwróciłam na prawą stronę. Ze starej bawełnianej koszulki wycięłam głowę kota. Nie mam szablonów, wszystko robię kierując się wyobraźnią.

 

   Głowę zszyłam z pominięciem brody. Przez nią przeszedł miękki wkład. Potem zaszyłam do końca. Moja maszyna nie szyje grubych rzeczy dlatego nie mogłam zrobić tego we właściwej dla krawcowych kolejności. Zrobiłam zatem „po swojemu” 🙂

   Wycinam policzki i cztery półksiężyce na łapki. Przydadzą się też guziki i aplikacja (ostatecznie z niej zrezygnowałam).

 

   Mam już zrobioną głowę i zszyty nie do końca tułów. Wkładam w niego ogon i zaszywam.

 

   Wymyśliłam sobie że ogon będzie luźny, bo dziecko musi mieć gładkie miejsce na poduszce, żeby położyć głowę. Tułów już skończony. Teraz czas na głowę. Najpierw na okrętkę przyszyłam policzki (można to zrobić też na maszynie przez zszyciem połówek głowy). Dodałam guzik na nos i dwa na oczy. Granatowym kordonkiem wyszyłam buzię kota. Złapałam materiał pod uszami i go ściągnęłam. Uszy się zmarszczyły. Łapki ściągnęłam nitką tworząc pazurki, zrobiły się ładne wgłębienia.

  

   Łapki przyszyłam do tułowia na okrętkę od boków i góry. Podobnie zrobiłam z głową. Brody nie przyszywałam, tylko podniosłam wyściółkę w środku główki. Głowa i łapki wygląda teraz bardziej trójwymiarowo.

  

  
   Michałek strasznie się ucieszył i tulał się do kota…
  

  

***

  

2 thoughts on “Szyjemy poduszkę

  1. To taka poducha by mu się przydała 🙂 Kurujcie się, trzymam kciuki za Wasze szybkie wyzdrowienie.Za co bym się nie zabrała, to mi dość fajnie wychodzi. Dlatego jestem świadoma swojej wartości mimo, iż obecnie nie mogę potwierdzać jej na gruncie zawodowym. A dziś kupiłam polarek na pluszaki 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *