Kiedy mój syn ogląda bajkę o 12stej, ja mam chwilę dla siebie (najczęściej zaczynam podawać obiad lub piszę bloga). Ale dzisiaj siadłam razem z dzieckiem i oglądaliśmy wspólnie bajkę. Ja kończyłam poduszkę, którą zaczęłam robić po odwiezieniu synka do przedszkola.
Obecnie w Biedronce jest promocja na maleńkie maszyny do szycia za 70 złotych. Zastanawiałam się nad jej zakupem, gdyż mam sporo nadprutych piżamek Michałka i już nie raz myślałam o takim małym urządzeniu. Maszyna wygląda na plastikową zabawkę, ale szyje prosty ścieg bez problemu. Musiałam ja przetestować 🙂 Z czasem dostanie ją Michałek do zabawy.
Po pościeli Michała z łóżeczka niemowlęcego został mi jeden miękki wkład. Wycięłam z niego półksiężyc. Ten sam kształt lecz pół centymetra szerszy z każdej strony wycięłam podwójnie z kwiecistej bawełny. Zszyłam go lewymi stronami zostawiając kilka cm na wsadzenie wkładu. Po zszyciu odwróciłam na prawą stronę. Ze starej bawełnianej koszulki wycięłam głowę kota. Nie mam szablonów, wszystko robię kierując się wyobraźnią.
Wycinam policzki i cztery półksiężyce na łapki. Przydadzą się też guziki i aplikacja (ostatecznie z niej zrezygnowałam).
Mam już zrobioną głowę i zszyty nie do końca tułów. Wkładam w niego ogon i zaszywam.
Michałek strasznie się ucieszył i tulał się do kota…
***
pięknie:) dumna jestem z Ciebie!!! my w domu, misiu gorączką 39 stopni – zapalenie gardła :(, ściskamy cieplutko
To taka poducha by mu się przydała 🙂 Kurujcie się, trzymam kciuki za Wasze szybkie wyzdrowienie.Za co bym się nie zabrała, to mi dość fajnie wychodzi. Dlatego jestem świadoma swojej wartości mimo, iż obecnie nie mogę potwierdzać jej na gruncie zawodowym. A dziś kupiłam polarek na pluszaki 🙂