Bez kategorii

Szybka akcja

Zostało jeszcze kilka przedmiotów, których nikt nie przytulił. Jeśli znajdą nabywców, uda nam się zrealizować wielkie marzenie dotyczące zagospodarowania ogrodu (na łuski ortopedyczne i bocianie gniazdo – dzięki Przyjaciołom –  pojawiły się już środki finansowe).

Mieszkamy na wsi, gdzie placyk zabaw jest tylko na terenie przedszkola. Nie ma tam jednak żadnego urządzenia, w którym można by bujać Szymona. Musimy zapewnić synowi terapię integracji sensorycznej. Nie obejmuje nas jednak bezpłatna pomoc z Wrocławia, bo nie jesteśmy z rejonu. W rejonie natomiast nieodpłatnej terapii brak. Nie zamierzam płacić po 60-85 zł za niecałą godzinę ćwiczeń w salce, w której raptem jest tylko hamak, duża piłka, duży klocek i materac. Przy dwójce dzieci robi się z tego ogromna kwota (Michał też ma przetrwałe odruchy do zrehabilitowania), a potrzebne synom ćwiczenia naprawdę można wykonywać bez specjalisty, nie ma w nich nic trudnego!!! To tylko tak poważnie się nazywa „terapia integracji sensorycznej”…a mówimy o bujaniu, huśtaniu, dogniataniu ciała, dotykaniu różnych faktur. Wymagany jest tylko sprzęt, który już mamy. Musimy tylko zamienić „pole ryżowe” pod samym domem w bezpieczny podjazd i dojście do ogrodu. Na razie chodzimy tam w gumowcach, a po deszczu Michałowi zdarza się grzęznąć w błocie i gubić buty. W tym roku już sami nic nie zdziałamy, to pewne. Próbowaliśmy.

Tak niewiele zostało do zrobienia, tylko podjazd z kostki i dowiezienie ziemi. Resztę udało nam się wykonać własnymi siłami, czyli:

– nawiezienie  kilku ton dobrej jakości ziemi na połowie terenu (robiliśmy to taczką przez salon, bo od tyłu nie ma jak wwieźć ziemię),

– ogromny podziemny drenaż terenu, zbierający wodę opadową z dachu,

– przywieziony domek, piaskownica, zjeżdżalnia, dopinane huśtawki,

– wyłożenie wykładziny pcv w domku, żeby od wilgoci nie niszczyła się podłoga,

– transport i dokonanie napraw po przewiezieniu placyku z poprzedniego ogrodu,

–  basen z kulkami (przeniesiony obecnie do pokoju chłopców ze względu na zachowanie czystości piłek)

– zakorzeniona murawa w obrębie placu zabaw,

– nasadzenia malin, poziomek, agrestu, porzeczek, żeby chłopcy podjadali z owoce z krzaków

– pergola na winogron dająca cień w upalne dni.

Musimy zamienić tylko błoto w mały tarasik i murawę. Brakuje jedyne 600zł! Jesteśmy już tak blisko. Może ktoś się skusi na zakup książek z autografami lub lalek z mojej kolekcji? Tyle serca i pracy włożyłam w odnowienie tych zabawek.

Przedmioty można licytować na grupie Dinozaury Szymona na facebook’u.

https://www.facebook.com/groups/204582743058328/photos/

Akcja trwa do niedzieli. Jeśli uda nam się zgromadzić pełną kwotę, na koniec przyszłego tygodnia wchodzi ekipa, która utwardzi grząski teren. Resztę zrobimy siłą własnych rąk. Doprowadzenie ogrodu do użytkowania to moje wielkie marzenie.

***

1 thought on “Szybka akcja

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *