W dzień pokój syna wygląda całkiem ładnie. Teraz ciekawie prezentuje się również w nocy. Michałek dostał od Dziadków mocno zaciemniające rolety. Żeby noc nie była przytłaczająca, dla syna świecą jasno gwiazdki i planety.

Niektóre z nich wiszą na lampie.

Wyobraźcie sobie absolutną ciemność i kosmos nad głową…To detale decydują o przytulności wnętrza. Ostatnio ogrom wysiłku włożyłam w ukwiecenie domu i powieszenie bibelotów na ścianach. Nie za dużo, by przestrzeń wyglądała na uporządkowaną. Czasami naprawdę niewiele trzeba, by dom stał się tym wymarzonym miejscem na ziemi. Wystarczy poszperać na pchlim targu, w piwnicy rodziców i dziadków, lub na strychu. Niekiedy wystarczy przerobić czy odnowić rzeczy, które stoją w mieszkaniu od lat. W tym przypadku urokliwe okazały się naklejki świecące w ciemności. Świetny efekt osiągnięty niewielkim nakładem czasu i kosztów.

***