Bez kategorii

Sonoma

Wczoraj spędziliśmy wspaniały, rodzinny dzień wybierając elementy wykończenia naszego domu. Szymona położyliśmy w foteliku na marketowym wózku. Pozostałą część pojazdu zajął Michał oraz wszelkie nasze graty. Wyglądaliśmy w sklepie jak wędrowni Romowie. Ha ha ha.

Znaleźliśmy w Abrze cudne panele porządnej jakości, o ścieralności C4 (to dobrze), za 25złotych za metr. Trafiliśmy na megapromocję. Do tego meble do salonu, wykonane również z tego samego dębu sonoma z białymi frontami. Mamy też upatrzoną kuchnię: biało-czekoladową. Wszystko uzupełnimy grafitem i fioletem. Będzie nowocześnie, gustownie a tanio. Taki jest plan. Na razie udało nam się mieścić w wyznaczonym budżecie na każde pomieszczenie.

Po długim namyśle doszliśmy do wniosku, iż wstrzymamy się z zakupem mebli do pokoju Michała. Te, dostępne na rynku, w większości mają piekielnie kanciaste wykończenia. Meble z zaokrąglonymi krawędziami są za to niemal dwa razy droższe. Poza tym synek ma jeszcze milion szalonych pomysłów, niech na razie niszczy obecne szafki. Są drewniane, dzięki czemu przed przeprowadzką będzie można je wyszlifować i odzyskają dawny urok. Gdzieś trzeba znaleźć granicę między miłością do dziecka, a zdrowym rozsądkiem. Nowe mebelki kupimy za dwa lata, gdy Michał nieco wydorośleje i będzie umiał o nie zadbać. Wtedy też więcej będzie wiadomo na temat sprawności Szymona, może trzeba będzie wziąć pod uwagę jego deficyty w rozwoju przy projektowaniu pomieszczenia. Jedynym szaleństwem w tym pokoiku będzie wielka fototapeta z parowozem. No i zrobimy jakieś półeczki na Michałka lokomotywy, żeby je wyeksponować.

Do sypialni na razie kupimy sam materac i poszukamy mebli na pchlim targu. Marzy mi się stare łóżko i szafka na wysokich, giętych nóżkach. Mniej więcej taka…

(Zdjęcie pochodzi ze strony www.tablica.pl). Mój Mąż lubi mnie uszczęśliwiać, więc nawet nie protestował. Ha ha ha. Za to szafę do garderoby wybrał On. Okazuje się, że murowanie ściany, wstawianie w niej harmonijkowych drzwi i dawanie do pomieszczenia korpusu garderobianego wyjdzie nas drożej, niż kupienie przeogromnej szafy i wstawienie jej do wnęki.  Znów oszczędziliśmy dobre paręset złotych, jak nie tysiąc.

Najtrudniej było wymyślić, jak zrobić tanio schody. Będą wymurowane na gładko, a zamiast podstopnic położymy panele i listwę wykończeniową. Braciszek Witek powiedział, że da się to tak zrobić. Więc nie ma nad czym się dłużej zastanawiać. Nie mamy 5 tysięcy, żeby zrobić schody z drewna i po temacie. Myślimy jeszcze nad barierkami, ale mamy jeszcze czas na ustalenie wersji. No i Wituś zaraził pomysłem pomocy kolegę Pawła, więc mamy dodatkową parę rąk do pracy.

Nie wiem, czym sobie na to zasłużyliśmy, ale dołączają do ekipy kolejni ludzie. Agnieszka i jej Mąż wyszperają w swoim sklepie promocyjne kafle i wszelkie środki do ich położenia. Wiadomość ta była tak zaskakująca, że dotąd mordka mi się cieszy. Dodatkowe głowy do myślenia odciążą nas, będę mogła skupić się na terapii Szymona (ostatnio naprawdę synek zrobił spory krok naprzód). Jestem szczęśliwa. Może w końcu i do nas słonko się uśmiechnie…

***

6 thoughts on “Sonoma

  1. Lubię ten kolor drewna, my również mamy meble w tym kolorze z dodatkami fioletu… świetnie się sprawdzają ponieważ można z nim skomponować wiele innych kolorów również. Po za tym powiem szczerze zazdroszczę trochę tej ekscytacji przed wprowadzeniem, planowanie wszystkiego jest świetne… uwielbiam to… choć muszę dodać, że jak my w końcu skończyliśmy remont w tym roku, również po przeprowadzce, mijałam wszelkie markety budowlane i sklepy meblowe szerokim łukiem, haha…

Skomentuj ~Riannon Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *