Z ŻYCIA WZIĘTE

Avokado

Podczas wizyty w Górach Sowich, śmignęłam Monice i Arturowi pestkę awokado. Teoretycznie miała skiełkować w ciągu miesiąca, ale nic się z nią absolutnie nie działo. Sięgnęłam więc po nasionko z zamysłem, by szurnąć nim do kosza – sru. Traf chciał, że na pojemniku na śmieci stały jakieś graty. Ech…Pestka wróciła na parapet. Poleż jeszcze cholero…I wróciłam do porządkowania kuchni.

Siła sugestii. Dosłownie dwa, trzy dni później nasiono awokado zaczęło pękać.  A teraz podpatruję z ciekawością, co się z niego wylęgnie. Na razie wzrost jest baaardzo, bardzo powolny. To chyba tak specjalnie, bym ćwiczyła cierpliwość. Zdecydowanie mam chroniczny deficyt tej pożądanej cechy charakteru.

Szczypior natomiast rośnie w oczach. Przybiera po centymetrze podczas dnia, ciesząc moje oko i zachwycając Michałka. Ten postanowił, że chce zostać „Majster Szefem” i mam go uczyć gotować z jeszcze większym zaangażowaniem. Dzięki domowym uprawom nauczyłam syna szacunku do produktu. Michałek wie, że mleko nie pochodzi z kartonu czy od fioletowej krowy, lecz trzeba umyć i ciągnąć zwierzęciu „cicki”. Wie też, że dbając o bulwę ziemniaka, można mieć dziesięć kolejnych kartofli. Smutnie zakończył się eksperyment z za późno wysianym pomidorem, który zrzucił liście zanim dojrzały owoce. Zabieramy się za kiełki, jak tylko kupię odpowiednie do ich wzrostu naczynie. A na Wielkanoc oczywiście rzeżucha…Ale nie siana na ligninie, lecz w ziemi. Dlaczego? Bo ma ostrzejszy, wyrazisty smak. A może zrobimy obie i porównamy? To by było bardzo ciekawe! Michał dostał książkę kucharską dla dzieci, niech zapisuje swoje receptury i spostrzeżenia. Wiedza zostanie utrwalona, a mi pozostanie piękna pamiątka.

***

9 thoughts on “Avokado

  1. My sadzimy pietruszkę, seler naciowy, dolną część pora i kapustę pekińską ale ją tylko dla kwiatków… Nic się nie marnuje

  2. Awokado powinno ładnie wyrosnąć, ja miałam roślinkę ok. 30,0 cm wysokości, ma duże, ładne zielone liście, niestety zapomniałam ją zabrać z balkonu na czas i nie przetrwała pierwszych przymrozków.
    Można też łatwo wyhodować cytrusy np. cytrynę albo mandarynkę.

  3. Cierpliwości z tym awokado. Nasza pestka zaczęła cokolwiek puszczać po baaaardzo wielu miesiącach w doniczce. Po 8-9 latach nasze drzewko awokado ma ok. 1,5 m. Ten typ tak ma – jest strasznie powolny 😉

  4. Nasza domowa kiełkownica za free. Ciemny plastikowy słoiczek – u nas po kakao kubusiowym. W zakrętce mąż wywiercił duuużo dziurek. Kładziemy pod skosem (w dół) na pochylni wygiętej ze sztywnego drutu na plastikowej podstawce wtedy wycieka resztka wody. Wystarczy przelać raz dziennie wodą i zostawić do osączenia na ww. podstawce. Po ok. 6 dniach z 1 łyżki nasionek narasta cały słoik kiełek. Smacznego

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *