Bez kategorii

Sensorek z metkami

Mój sensorek zrobił furorę, czego absolutnie się nie spodziewałam. Szyję wersję dwustronnie kolorową z silikonowymi kłębuszkami do zagniatania (wtedy zabawkę można prać) oraz z jednostronnym nadrukiem z zaszytą w okienkach fasolą, grochem, ryżem (druga strona jest szara w białe kropeczki).

Mamom noworodków i małych niemowląt polecam noszenie szmatki przy ciele, aż nasiąknie zapachem kobiety. Potem ten gałganek dziecko nosi przy sobie, zasypia z nim i się wycisza, dzięki bliskości zapachu mamy. Szmaciaka się nie pierze, bo straci swą terapeutyczną funkcję. Szmatka ma być przepocona i mieć florę bakteryjną matki. Te bakterie na materiale nie są groźne dla malucha, bo są obecne w jego otoczeniu cały czas, przy każdym przytuleniu do ciała mamy.

Starsze dzieci będą świetnie stymulować sensorkiem wzrok. Nasz syn ma 2,5 roku i do dziś nie kupuję mu mdławo-pastelowych zabawek, tylko kontrastowe. Miał być niewidomy, a widzi. To efekt rehabilitacji wzroku, między innymi kontrastami i kolorowymi światłami.

W wersji „nie do prania”, zabawka może mieć wszytą fasolkę i inne ziarna. Maluch dogniata je paluszkami, ćwicząc chwyt pęsetowy oraz stymuluje receptory na opuszkach (odpowiadają za zdrowotność różnych organów w ciele). Michałek uwielbiał szukać w zabawkach tych ukrytych atrakcji. Sama z chęcią miętosiłam szmaciaka, licząc ilość zaszytych ziaren. To po prostu wciąga, jak strzelanie folią bąbelkową. Ha ha ha! Jak wypierzemy ziarna, zabawka się zniszczy.

Należy wyciąć dwa kwadraty po 25 centymetrów. Mogą być z samej bawełny lub mieszane (jedna strona bawełniana, a druga z materiału polarowego, czy „minky”). Materiały należy złożyć prawymi stronami do siebie i ułożyć w środku metki tak, by można je było zaszyć. (Najlepiej, żeby trochę wystawały, wtedy będzie pewne, że się nie wysnują).

Metki można kupić w pasmanterii (są to kolorowe wstążki) lub uszyć samemu, co też uczyniłam. Długi pasek, szerokości 5-8 cm należy złożyć na pół i zaprasować, a potem zszyć wzdłuż długiego brzegu. Następnie trzeba wywrócić materiał na prawą stronę i odpowiednio zaprasować. Szew powinien być od wewnętrznej strony złożonej na pół metki. Długość metek zależy od nas.

Zostawiamy ostatnie nie zaszyte okienko, przewracamy materiał na prawą stronę i wpychamy silikonowe kłębuszki. Potem również na prawej stronie zagniatamy brzegi okienka do wnętrza, wkładamy ostatnią metkę i równiutko zszywamy oba kawałki materiału, zamykając w ten sposób sensorka. Ja jeszcze przeprasowałam zabawkę i przeleciałam szwem 3 milimetry od każdego z czterech brzegów szmatki. Dzięki temu mam pewność że metki się nie wyrwą, są bowiem dwukrotnie zaszyte (Najpierw, gdy kwadraty są jeszcze na lewej stronie i je łączymy ze sobą, a potem na prawej, gdy zszywamy sensorka dodatkowo 3 milimetry od brzegu).

„Fasolak” robimy podobnie, przy czym okienka zaszywamy stopniowo, gdy wypełnimy każdą z komór. Ja użyłam trochę sprytu. Dałam otwarte okienko z prawej stronie na górze, potem zszyłam sensorka pionowo na 2/3 jego wysokości (zaznaczyłam na czerwono). Wypełniłam komory ABC ryżem, fasolą i kulkami. Potem zaszyłam szmaciaka poziomo. Następnie wypełniłam komory DEF i również zaszyłam w poziomie. Żeby ułatwić zadanie, ziarna zgromadziłam w jednych rogach i zabezpieczyłam szpilkami przed uciekaniem z miejsca. Szpilki zdjęłam po zaszyciu i wtedy ziarna rozsypały się w całej, kwadratowej komorze. Górę fasolaka zaszywałam stopniowo (najpierw G, potem H), a na koniec włożyłam metkę i zaszyłam kwadrat „I”. I też – jak w poprzednim przypadku – dałam dodatkowy ścieg 3 milimetry od brzegu.

Taki wygląda „fasolak”…

A koleżanka dla nowo narodzonego dzidziusia dostanie to…

Pewnie się ucieszy, a chłopczyk jest przeuroczy. Rozpędziłam się maszyną i uszyłam woreczki do zabawy. Już dobre dwie i pół godziny Szymon je przerzuca. Każdy woreczek ma inną zawartość…Kasza gryczana, fasola, siemię lniane, ryż, kulki szklane, wielki guzik, okrągły dzwoneczek itd Michał uwielbia je łapać, a gdy któryś spadnie na podłogę, wydaje specyficzny dźwięk. To jest chyba najlepsza zabawa: porównywanie odgłosów.

***

6 thoughts on “Sensorek z metkami

  1. kiedy lekarsz powiedział tobie „Dziecko poszło na zmarnowanie kiedy urodziła to ten lekarz nie poiwinnes pracowac w szpitalu wwwi.wilk1234.blot.onet.pl zapraszam do siebie

Skomentuj ~grzegorz Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *