Z ŻYCIA WZIĘTE

Sara

http://wroclaw.gazeta.pl/wroclaw/1,35751,17357438,Zamkneli_pseudohodowle_yorkow__Brodzily_we_wlasnych.html

Jeden ze szczeniaków to nasza Sara. Za 6 dni mamy dzwonić i umówić się na wizytę adopcyjną. Jesteśmy wybrańcami, bo w sprawie piesków było dwa tysiące telefonów. Dostaliśmy szczenię ponieważ: mamy doświadczenie w wychowaniu yorka; ja nie pracuję, więc jestem z dziećmi i zwierzakami cały czas; mamy duży dom z ogrodem, gdzie dodatkowo jest wkopana siatka, by zwierzaki się nie podkopały; jestem z wykształcenia magistrem ochrony środowiska, zgodziłam się na sterylizację suni w wyznaczonym przez TOZ terminie, nie wybrzydzałam na temat wyglądu pieska. Ufff. Już nie mogę  się doczekać, gdy Sarka będzie z nami.

Zbiera mnie jednak na wymioty, gdy czytam niektóre komentarze na stronie towarzystwa. Oto kilka „perełek” (zachowałam oryginalną pisownię): „ludzie dzwonią bo pieski wartościowe, a nie z miłości”, „to jest właśnie smutne, ludzie szukają nie przyjaciela a zabawki, a zabawka musi być markowa.. Jak mówię że mam dwa kotki w domu od razu pada pytanie: A jakiej rasy? jakby to znaczyło że będą kochać bardziej….”, „Bo może teraz rasowy pies jest tak samo pożądany jak markowy gadżet – żeby się pokazać…”,”Wystawcie mu rodowód to też się na niego rzuca… Głupie społeczeństwo.”, „szlag by mnie chyba trafił,na yorki nagle znalazło sie tyle domów,wstyd”, „Nie wiem co wszystkim (sory) odpierdala z tymi yorkami. Osobiście, gdybym miał warunki to bym przygarnąłbym jakiegokolwiek psa, bez względu na rasę/płeć/wiek”, „Chciałabym wierzyć, że ludzie są tak świadomi i mądrzy w zakresie psiej wiedzy, że lubią ciężkie charakterem rasy, stąd wybór yorka…”, „Szkoda, że po psy kundelki nie ma tak długiej kolejki i kilkuset telefonów. Wstyd mi za tych ludzi, którzy biją się o yorki, uważają się za super psiarzy, a schroniska i fundacje pękają w szwach.”. Było tego znacznie więcej. Najzajadlej komentowała niejaka Pani Sabina, która upominała wszystkich na prawo i lewo, że yorki to nieodpowiednie pieski dla dzieci. Dodam tylko, że na zdjęciu profilowym był jej york z małą bratanicą. Ha ha ha! Szczyt hipokryzji.

Ja nie wiem, co się dzieje z ludźmi, ale z przerażeniem patrzę na agresję, jaką emitują. Biorę psa, który został wyrwany w środku zimy z nieogrzewanego, blaszanego baraka. Psa, który pływał w odchodach, aż przeżółkły mu łapy. Do tego zobowiązałam zakupić karmę do schroniska i wysterylizować pieska na swój koszt. Będę miała obowiązek przez kolejne kilkanaście lat,do tego mniej miejsca w łóżku. Ha ha ha. Kocham yorki i kochać będę. Już drugiemu psiakowi zapewnimy dobry dom. Niech nam ktoś zabroni.

ps Pierwsze moje dwa psy to były kundle.

***

14 thoughts on “Sara

  1. Witam 🙂 to cudowne, że przygarniasz psa i dajesz mu dom ale nie możesz dziwić się tak bardzo tym komentarzom, to bardzo powszechne zjawisko, że w schroniskach jest zapotrzebowanie na psy rasowe. Tych brzydkich, starych, kulawych raczej nikt nie chce. Gdyby z tych 2 tysięcy chociaż 200 osób zdecydowało się wziąć innego psa… sama masz odpowiedź

      1. ja też miałam kundelka, kudłatego, z łapami pachnącymi „kurzem”, wiecznie wytarzanego lub umorusanego błotem, szczerbatego od prawie szczeniaka w wyniku martwicy dziąseł, przekochany, przecudowny i najwierniejszy przyjaciel nie zamieniłabym go na żadnego rasowca, przy tym był bardzo mądry i sprytny, z sentymentów i miłości do niego nie mam kolejnego psa. Wiem że wybrałaś yorka ze względu na małe gabaryty, sama szukam teraz małego pieska dla pewnej dziewczynki a kundelków w schronisku małych nie mają, rzadko się takie zdarzają …
        a ta adopcja to prawie jakbyście brali dziecko na wychowanie, tyle kryteriów i warunków do spełnienia ale co się dziwić jak faktycznie większość bierze zwierzaka jako zabawkę dla dziecka, sąsiedzi wzięli psa ze schroniska bo dzieciak upominał się od dawna, na nic tłumaczenia o obowiązkach itp pies pobył, wrócił do schroniska jak dziecko się przekonało co to codzienne spacery od samego rana, tęsknota dzieciaka i marudzenia-pies znów w domu i tak z 3 razy, w końcu oddali go jakimś znajomym i dziecko może go odwiedzać szkoda że z psa zrobili barana ale głupota ludzka chyba nie zna granic

        1. Czytam bloga pani Igi i pewnie jak wiekszosc jestem pod wrażeniem sily pani jako kobiety i matki. Przegladajac czasem komentarze bije po oczach jakas Facia. Czy ta facia nie ma swojego zycia pod niemal kazdym teksem opisuje swoje zycie . Facia zaloz swojego bloga bo to nie o tobie. Pani Igo jestes super i dzieciaki rowniez tylko ta Facia mnie irytuje. Sory

          1. Facia jest bardzo w porządku 🙂 Nie raz korzystałam z jej trafnych podpowiedzi. Panią też zachęcam do pisania. Staram się odpisywać na komentarze, jeśli mój głos cokolwiek wnosi do dyskusji konstruktywnego. Ściskam ciepło.

      1. To ja też poproszę o wytłumaczenie. Magister ochrony środowiska jest potencjalnie lepszym opiekunem dla psa niż np. krawcowa po zawodówce ?
        Z całym szacunkiem ale chyba troszkę przegięłaś 🙂

  2. Rzeczywiście kipi agresja od ludzi…. Nie wiem z czego to wynika. A nawet jeżeli mają racje z tymi rasowcami , to uwazam że lepiej wziąć rasowaca ze schroniska i dać biedakowi „wolność” niż kupować psy które potencjalnie mają większą szansę na dom. Będę Cie popierać. Kocham psy, jako dziecko niejednokrotnie przytargałam do domu jakąś przybłędę i rozumiem twoje podejście. Pozdrawiam

    1. Kocham yorki od lat. Mam się czuć winna, że te żywotne i bystre pieski skradły mi serce? Te psy z pseudohodowli były tak samo skrzywdzone przez los jak kundelki. Tyle, że Jacek na pieska gubiącego sierść się nie zgodzi i ja to szanuję. Przy niedomkniętej tracheostomii Szymona też nie było by to wskazane.

      1. Ja również mam yorka. Z powodu bardzo poważnej alergii wziewnej (na pyłki roślin i sierść zwierząt) mogłam mieć tylko psa niegubiącego włosa. Chciałam hawańczyka ponieważ bardzo podobają mi się te pieski, jednak mąż wybrał yorka i tak staliśmy się posiadaczami 2,5 kg yorkowej suczki. Psiaka kupiliśmy w hodowli zarejestrowanej w Związku Kynologicznym. Nie chcieliśmy nabijać portfela jakiemuś pseudohodowcy. Gdy znajomi i rodzina usłyszeli, że kupiliśmy psa i to za nie małe pieniądze poruszyła się fala niezadowolenia. A to że można kupić taniej, bo znajoma znajomej ma takiego samego i dała tylko 500. Że dla szpanu, że dla papierka, że pies to pies-po co rasowy, że „kundelek lepszy – my weźmiemy ze schroniska”- oczywiście nie wzięli. Raptem wszyscy stali się miłośnikami kundelków i wielkimi obrońcami zwierząt! MÓJ APEL! Jeżeli kupujesz psa z pseudohodowli musisz się liczyć z tym, że pies będzie chory, jeśli nie stać cię na psa rasowego to czy będzie cię stać na jego kosztowne leczenie. Musisz się liczyć również z tym że z twojego „rasowego psa” wyrośnie piesek tylko w typie rasy, często z chowu wsobnego, nie zrównoważony psychicznie czy będziesz go wtedy kochał tak samo, a może przestanie już spełniać twoje oczekiwania i oddasz go do schroniska. Proszę mi wierzyć w schroniskach nie ma rasowych psów, są tylko kundelki w typie ras. Niestety często opuszczone z wyżej wymienionych powodów. A ja cieszę się że kupując psa z rodowodem z ZK nie przyłożyłam ręki do cierpienia zwierząt. Cieszę się również że kolejna pseudohodowla przestała istnieć. Życzę dużo radości w opiece nad kolejnym czworonogiem 🙂 Jestem ciekawa reakcji Waszej Neli na nowego przybysza 🙂

  3. Czytam i zastanawiam się o co właściwie chodzi. Czy ludzie naprawdę nie mają wiekszych problemów niż to kto jakiego psa weźmie? Generalnie co komu do tego?

Skomentuj ~aaa Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *