Bez kategorii

Różnica wieku

Ciężko jest integrować rodzeństwo, gdy starszy z synów ma lat siedem, swój świat i zainteresowania, a młodszy jest dwulatkiem z olbrzymim deficytem rozwoju. Przepaść. Zachęcona pracą terapeutów na turnusie, postanowiłam kontynuować zajęcia w domu. O dziwo Michał chętnie pokazywał braciszkowi jak karmić, myć i ubierać lalę. Zrobiłam z niego swojego asystenta, żeby dowartościować dziecko. Zabawa skłaniała do rozmowy, a ja – używając rytmogestów – głośno wymawiałam: „Szymon, to000 jeeeeeest laaaaa-laaaaaa”. Przy każdej samogłosce zatacza się odpowiednie kręgi rękoma i akcentuje literę zwiększając długość jej wymawiania.

Rytmogesty to genialna metoda wspomagania rozwoju mowy. Ruchy ramion są skorelowane z konkretną literą, z czasem pomagają dziecku wydawać z ust odpowiednią samogłoskę. Powiązanie ucho-oko wzmacnia informację płynącą do mózgu, pozwala lepiej ją zakodować. Obaj chłopcy fantastycznie reagują na tę terapię.

W ten sposób przez prawie godzinę okiełznałam synów, a Szymon wymówił „daj”oraz „lala”. Jak chce coś dostać mówi „jyyyyyy”, co czasami zamienia się już w wyraźne „niiiii”. Często padało z usteczek Szymona niezadowolenie, gdy starszy brat zabierał lalkę. Szymcio to gigant. Rozpoznaje części buzi i ciała, sporo czasowników związanych z funkcjonowaniem: jeść, pić, czesać, ubierać, myć itd. Potrafi przytakiwać i przeczyć. „Szymon. Dasz lali mleko?” – a synek podnosi rączkę i macha nią pionowo do góry i na dół. Słowo „nie” pokazywane jest ruchem poziomym, co w przypadku porażonej rączki naszego syna wygląda jak dotknięcie brzuszka. W każdym razie Mały bierze zupełnie inny zamach przy dawaniu tych skrajnych odpowiedzi, co ja bezbłędnie rozpoznaję.

Michał wykazał się natomiast dojrzałością. Umył i ubrał lalę, a potem ukołysał do snu i nakrył kołderką. Taka prosta zabawa okazała się być doskonała, by pokonać przepaść wiekową między chłopcami. Czasami najprostsze i najbardziej oczywiste rozwiązania są najlepsze.

A potem synowie zasnęli i Nelka skorzystała ze swojego psiego przywileju…Mam już całą kolekcję zdjęć – wciśniętego w Szymonka – namolnego kudłacza.

***

3 thoughts on “Różnica wieku

  1. Trzeba wierzyć, trzeba wierzyć że się uda :)))
    Jeszcze nie raz będą biegać z piłką lub ganiać się rowerami, może nie za rok ale może już za dwa. Michał to czuły mądry chłopczyk, wie że deficyt brata obciąża też całą rodzinę dlatego tak chętnie podjął się pracy Twojego asystenta 🙂 Jemu tym bardziej trudniej, że kiedyś miał mamę na wyłączność a teraz mimo że jest to większość czasu musi poświęcić Szymonowi a nie jemu. Wiem że się starasz aby tego nie odczuł bo widać to po Michałku. Masz dar rozciągania doby aby dla wszystkich Twoich bliskich znaleźć czas. 🙂

    p.s. a dziś jest dzień Ironii Losu. Chylę czoła bo co najmniej raz w życiu ironia losu chwyciła nas w swe szczypce i „wytłumaczyła” nam znaczenie słowa niespodzianka (taka rodem z czarnej komedii). Ciebie widocznie polubiła bardziej chwytając dwa razy a może za pierwszym nie dość mocno?

  2. Zawsze rodzina jest najlepszym terapeutą, a rodzeństwo jest tu na absolutnie pierwszym miejscu. Jeszcze nie nabyło „dorosłych” manier i przyzwyczajeń, widzi więcej, rozumie więcej inne dziecko, bo sam jest dzieckiem. Pod kierunkiem dobrych terapeutów, kontynuując ich pracę, można zdziałać cuda. Pytanie tylko jak matka ma sobie „zasznurować nerwy” by wszystkiemu podołać, o to trzeba się martwic. Musi wszystkim kierować. Mój syn l. 8 jest najlepszym terapeutą mojej córki l 5. To on był tłumaczem dla rodziców, gdy mała nie mówiła przez dwa lata. Pytaliśmy – o co jej chodzi, a syn popatrzał na nią, po gestach i bełkotach wiedział i tłumaczył. On namówił ją jako pierwszy do zabawy w lustro. Nie udało się to nawet terapeutce. A w okresie gdy z nikim nie gadała, jak czasem przemówiła to tylko do brata. Mimo, że on często wyżywał właśnie na niej swój nadmiar emocji. Jeśli zabawy -ćwiczenia odbywają się spontanicznie lub pod nienachalną namową dorosłych, reszta popłynie sama, z czasem matka już nie kontroluje kiedy i gdzie dzieci się nawzajem „leczą” Wszystko wg rozpiski terapeutycznej, zapamiętały jakie kto ma ćwiczenia i je robią dla zabawy. RODZEŃSTWO. Nie robimy z tego „sensacji” traktujemy to naturalnie, więc one tez. To w trakcie oczekiwania na pełne diagnozy. Może nigdy ich nie będzie, to będziemy zdani na siebie. Wszystko w rękach nowej terapeutki z ośrodka uprawnionego do poważnych diagnoz, dn. 29.10.2014. Trzymajcie kciuki 🙂 I ćwiczcie w domu, to fajna zabawa i działa uda!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *