Bez kategorii

Rękoczyn Heimlicha.

Nudny, szary dzień. Wlecze się jak makaron…Makaron był również zaserwowany z cukrem na specjalne życzenie Michała. Nie mam pojęcia, jak to można jeść. Moje dziecko przywlekło ten „przepis” z przedszkola.

Niedziela ciągnie się do obrzydzenia…aż nagle kawałek potrawy wpada w niewłaściwą dziurkę. Dziecku oczy zaczynają wychodzić na wierzch. Dusi się! Adrenalina skacze do samego zenitu.

Co zrobić w takiej sytuacji? Po pierwsze nie panikować! To bardzo ważne, by zachować zimna krew i działać rozsądnie. Patrzę na kolor skóry. Jeszcze różowa, mam więc chwilę czasu na działanie. Wykonuję rękoczyn Heimlicha. W Wikipedii czytamy, jest to „technika pomocy przedlekarskiej stosowana przy zadławieniach. Polega na wywarciu nacisku na przeponę, w celu sprężenia powietrza znajdującego się w drogach oddechowych i „wypchnięcia” obiektu znajdującego się w tchawicy. Manewr Heimlicha, z racji na potencjalną możliwość uszkodzenia trzewi jamy brzusznej, stosowany jest zwykle tylko wtedy, gdy inne metody zawiodły (takie, jak np. opukiwanie po plecach)”.

Michałek jest drobny i lekki, więc wykonałam swoje działanie tak,  jak robi się to u niemowlęcia. Tyle, że nie opierałam dziecka na ramieniu, lecz na zgiętej nodze (siadłam na kanapie).

Michał zawisł na moim udzie głową w dół, a ja rytmicznie oklepywałam go dłonią zgiętą łódeczkę. Kierunek: od miejsca poniżej łopatek w stronę głowy. Mocne, wykrztuśne klepnięcia. Udało się!

Jestem ratownikiem, wykonanie rękoczynu Heimlicha było dla mnie banalne. Ilu z Państwa wie, jak skutecznie udzielić pierwszej pomocy w takim przypadku i jak zachować się, gdy dziecko ma dalej zablokowane drogi oddechowe?

Tym, którzy nie znają odpowiedzi pragnę uświadomić: to Wasze dziecko mogło znaleźć się w podobnej sytuacji!!! Zapraszam na kursy pierwszej pomocy przedmedycznej. Licho nie śpi, bądźmy przygotowani. Samo poczytanie jak wykonać manewr to za mało. Trzeba przećwiczyć różne ewentualności, gdyby rękoczyn nie powiódł się. Im więcej wiedzy zdobytej w praktyce, tym skuteczniejsze działanie w razie zadławienia.

* Zdjęcie pochodzi ze strony dzieciowo.pl Można tam znaleźć więcej informacji na temat pierwszej pomocy.

***

5 thoughts on “Rękoczyn Heimlicha.

  1. Zauwazylam ze jak jest cos waznego w poscie jakos nikt nie komentuje tak jak by ten post czytał pobieznie bez wiekszej refleksji … czemu wazne tematy sa nie poruszane tylko jakies drobiazgi… które w pewnym stopniu tez wazne ale te wazniejsze sa przemilczane ????

  2. Raczej do czytelnikow bo jesli jest wazny temat to jakos nikt nie da znaku ze czytal ze to wazne a jak jest cos milego , protego to komentarzy jest duzo .

  3. Czytałam. Też uważam, że temat jest ważny:) I ważna refleksja: nie wiem czy umiałabym zachować sie w takiej sytuacji, czy nie straciłabym głowy itd….

  4. Iga ja to Cię podziwiam, za to co robisz, za zimną krew, za wiedzę… Nie wiem czy udałoby się zachować zimną krew… Z pewnością dopadłoby mnie przerażenie…
    Temat z pewności jest bardzo ważny. Krztusi się każde dziecko, a ile z nas wiedziałoby zrobić gdyby zwykłe klepnięcie po pleckach czy „rączki do góry” by nie pomogło… Achhh aż boję się myśleć…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *