Z ŻYCIA WZIĘTE, ZWIEDZAMY

Pasowanie na Starszaka

Nie wiem, kiedy minęło te pięć lat…Szymon wydoroślał, jest miłym i bystrym chłopczykiem, który coraz częściej i śmielej upomina się o swoje prawa. Ostatnio złaził mi z kolan w stronę uwielbianego Tatusia…Cieszyłam się, że mogę na chwilę oddać synka pod opiekę mężowi, ale Małe Diablę wcale nie ojca miało na myśli, lecz grający pociąg leżący obok. Szymek wskazuje mi palcem, a nawet ruchem całego ciała, dokąd chce iść. Podtrzymywany pod paszkami – jeszcze dość pokracznie i nieumiejętnie – brnie naprzód, nie usiedzi już na chudym tyłku. W Szymonku jest ogrom motywacji, dlatego cały czas, systematycznie robi postępy. Z wycofanego, zamkniętego w sobie chłopca, przeobraził się w bardzo lubianego, wiecznie uśmiechniętego Starszaka. W tym tygodniu został nawet pasowany na przedszkolaka, a sama uroczystość była fantastycznie zorganizowana!

Po śniadaniu podstawiono autokar, którymi dzieci udały się w stronę Teatru Lalek. Tam czekała już przemiła Pani Przewodnik z PTTK i zaprowadziła Maluchy do wrocławskiego rynku, opowiadając o napotkanych po drodze krasnoludkach: Florianku, Wroclovku, dwóch Syzyfkach, Słupniku, Życzliwku i wielu innych. Stolica Dolnego Śląska słynie z krasnali, które znajdują się w przeróżnych zakamarkach miasta. Wszyscy bardzo je lubią i chętnie się z nimi fotografują. Tym razem to dzieci skradły uwagę turystów, wiele napotkanych osób robiło sobie pamiątkowe zdjęcia na tle maszerujących skrzatów w czerwonych kubraczkach.

Pod ratuszem Szymon znalazł krasnoludki, dedykowane osobom niepełnosprawnym.

Najbliżej było mu do W-skersa, który nie porusza się o własnych siłach. Syn podejmuje jednak próby chodzenia na nóżkach, a jeśli udaje mu się osiągnąć to przez kilkanaście sekund, z czasem będzie udawało się dłużej. Ze względu na uszkodzony móżdżek i kłopoty z utrzymaniem równowagi, Szymon będzie poruszał się przy pomocy laski albo kijków trekkingowych. Ale będzie chodził, to pewne!

Celem naszej wędrówki była biblioteka przy Szewskiej 78. Znajduje się tam spora kolekcja książek podróżniczych. Zapisałam się natychmiast! Wypożyczyłam mapy i przewodniki o Masywie Śnieżnika. Informacje z publikacji wykorzystam przy pisaniu nowego cyklu na blogu: „W góry z MPD” (#wgóryzmpd). Nasze opowieści będą zawierały wiele praktycznych wskazówek, a ostatecznie skłonią do refleksji, że niemożliwe nie istnieje…

Pracownicy czytelni przywitali nas bardzo serdecznie. Po lekkim posiłku dzieci ustawiły się na parkiecie i po kolei podchodziły do pasowania, które obyło się przy pomocy magicznego ołówka. Szymon ma swoje standardy jakości i nie pozwolił, by wielki rulon spoczął mu na ramieniu. Złapał ołówek pod pachę i tak wysłuchał słów, po których awansował na Starszaka i dostał pamiątkowy dyplom.

W przedszkolu każde dziecko dostało również książeczkę z opowieściami o Wrocławskich Krasnalach.

Szymonkowi znika nadmierne napięcie, co widać wyraźnie na krągłych policzkach i – coraz częściej już – domkniętych ustach. Najtrudniejszy czas już za nami, a każdy dzień przynosi nowe postępy w rozwoju synów…Teraz pozostaje cieszyć się z tego, że rodzina przetrwała dramatyczne chwile i jest silniejsza niż kiedykolwiek. I dzielić się tą siłą z innymi.

***

3 thoughts on “Pasowanie na Starszaka

  1. Ja tak bez odniesienia do tekstu- jesień jesienią, ale ja uwielbiam Panią we włosach blond i bez grzywki, tamta fryzura zdecydowanie lepiej oddawała również Pani charakter, odejmowała lat a dodawała kobiecości i seksapilu. To moje odczucie, bez cienia złośliwości :), pozdrawiam serdecznie

Skomentuj ~kasia Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *