Bez kategorii

Park Południowy

W poszukiwaniu ciepłej piżamy i butów z wyprzedaży CCC, trafiliśmy na Wrocławskie Bielany. Stąd był już tylko krok do Parku Południowego, więc nie straciliśmy okazji na rodzinny spacer. Podobny pomysł na spędzenie niedzielnego popołudnia miało bardzo wiele osób, które udały się do parku z dziećmi, rowerami, rowerkami, hulajnogami, psami małymi i dużymi. Słowem: chaos. Nie dało się ani swobodnie puścić nieuważnego Michała, nie dało się również odpiąć Nel ze smyczy. Brakowało mi odrobiny swobody, by nabrać oddech w płuca i zwyczajnie odsapnąć…

Zamiast kroczyć alejkami, szliśmy więc przez sam środek zielonej polany, gdzie nie trącaliśmy nikogo łokciami. Zwyczajnie uciekliśmy od tłumów dając nam i pieskowi trochę wolności. A Nela korzystała z tego w pełni.

Michał właził na pochylone gałęzie, wraz z Jackiem gonili się po zeschniętych liściach kasztanowca. Szymon natomiast bawił się listkami zwisającymi nad naszymi głowami. Śmiał się jak to ma w zwyczaju, gdy tylko okaże my się choć odrobinę zainteresowania. Bardzo pogodne dziecko.

Na karcie aparatu zapisaliśmy kilka zdjęć, które uświadomiły mi dwie rzeczy: jestem cholernie zmęczona i…moja grzywka woła o pomstę do nieba. Ha ha ha. Tego samego wieczoru ścięłam ją na prosto. Ciemny kolor to wynik nieudanego spotkania z farbą za 9 złotych z hakiem. Ha ha ha. Mojemu Mężowi ciemny odcień podoba się jednak, co przyjęłam z ulgą. Dla mnie kolor jest zbyt przytłaczający. Pozostaje czekać, aż pigment się wypłucze.

No i najwyższy czas odpocząć…

***

Książka o Baryczy w drodze do zwycięzy. Proszę też o adresy do wysyłki nagród z konkursu „Coś za coś”.

4 thoughts on “Park Południowy

  1. Pani Igo, pomocy, mam cały kosz gruszek i zero pomysłu na przetwory… Ps kolorek super, tylko płaszczyk do tego czerwony lub pomarańczowy lub nawet taki niebieski jak Szymka:-)

  2. Iga wierzę, że jesteś zmęczona ale Szymcio jest taki boski, że mi przez zmęczenie na tym zdjęciu szczęście się przebija. Jak dla mnie szczęście jest nawet bardziej widoczne 🙂 ja taka beksa na punkcie dzieci jestem, a twój Szymonek mnie maksymalnie wzrusza. patrzę na jego uśmiechniętą buzię i widzę, jak wielką wolę życia miał, mógłby nią obdzielić niejednego depresyjnego dorosłego 🙂

Skomentuj Iga Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *