Bez kategorii

Palma Michałka

Michał przyszedł do domu z dyplomem i nagrodą…

Wcześniej wspominałam, że zrobiliśmy palmę, w której Michał wykonał rumianki, jaja i koguta, a ja konstrukcję i maki. W opisie konkursu zaznaczono możliwość wspólnej pracy z rodzicem. Poza tym, nie dałabym dziecku kleju rozgrzanego do 180 stopni. Zawsze mówiłam, że Michał dużo umie, ale trzeba z nim cały czas rozmawiać, tłumaczyć, zachęcać do poprawy niedociągnięć. Efekt końcowy wyglądał tak…

Cieszę się bardzo, bo się nie spodziewałam. Najlepiej nie mieć żadnych oczekiwań, a potem miło się wszystkim zaskakiwać. Bardzo zdrowe podejście do życia.

Obawiam się, że dziecko odebrało mi szansę na zdobycie jutro wyróżnienia, he he. Jedną z nagród w przedszkolnym konkursie był jutrzejszy udział w konkursie na szczeblu gminnym. Będziemy startować przeciwko sobie. Ha ha ha. Ot niespodzianka! A ja tam idę, by poznać nowych sąsiadów, wyrwać się trochę z czterech ścian. Choć jedno miłe słówko na temat urody mojej palmy sprawiło by mi wielką radość, nie zaprzeczam. Napracowałam się, a efekt zaskoczył mnie samą.

***

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *