Z ŻYCIA WZIĘTE

Okularki

Nie mogłam się powstrzymać… zadzwoniłam na oddział, gdzie uratowano życie Szymkowi. Puściłam newsa, że syn potrafi przedreptać dziewięć szerokości brodzika na basenie…że rozumie zapisy wyrazów i zaczynamy naukę mowy alternatywnej, a na koniec pochwaliłam się: aparat wzroku Szymonka jest w całkiem dobrym stanie! Poszliśmy na konsultację do bardzo dobrego, dolnośląskiego okulisty. Doktor Turska zbadała Szymona i powiedziała, że chłopczyk widzi, plamka światłoczuła jest w dobrej kondycji, dziecko wodzi wzrokiem za przedmiotami. Zobaczcie sami. Mam to czarno na białym zapisane, podbite czerwoną pieczęcią i odręcznie podpisane przez lekarkę: Szymon widzi!

Ma podobną krótkowzroczność jak Michał: około minus sześć dioptrii, czego konsekwencją będą okularki minus trzy – minus cztery dioptrie. Czyli dostanie szkiełka cienkie na środku i grubsze na obwodzie. I muszę, naprawdę muszę –  (bo inaczej się uduszę) – powiedzieć: A nie mówiłam??? Pamiętam, jak Pani Ordynator przemawiała sceptycznie, że Szymek to przecież wcześniak 24 tydzień z bardzo obciążonym wywiadem…że oko jeszcze nie zdążyło się wykształcić, a Szymon to przecież nie Michał  – mam się nie pocieszać sukcesami starszego syna…Pamiętam jak dziś, odpowiedziałam wtedy „Zobaczymy. Ani Pani teraz tego nie wie, ani ja. Mam prawo wierzyć, że i tym razem się uda”. Niebywałą ulgę przyniosła mi świadomość, że we Wrocławiu jest porządna szkoła dla dzieci niewidomych i niedowidzących. Mieliśmy już awaryjny plan na życie i deklarowaliśmy z Mężem zgodnie: Będziemy Szymona kochać bez względu na wszystko. Tak też czynimy każdego dnia i do tego, wbrew wszystkiemu, staramy się żyć normalnie.

Nie wolno ferować wyroków. Nigdy! Trzeba ciężko pracować, nie ustawać w wysiłkach, by poprawiać kondycję dzieci . Walczyć, walczyć, walczyć! Nie wszystkim da się pomóc – to zrozumiałe. Ale rehabilitacja ma olbrzymią moc sprawczą i naprawdę bardzo wielu dzieciom – dzięki wielokierunkowym bodźcom – da się przywrócić chociaż część utraconej sprawności. Stolik świetlny, czarno-białe obrazki, rzutnik z kolorowym światłem, metoda Padovan…Czego nie robiliśmy dla syna? Cała stymulacja pozwoliła Szymonowi na wykorzystanie potencjału uratowanej części siatkówki.

Zwracam się teraz do Lekarzy. Róbcie swoje: leczcie, operujcie. Jesteście nam wszystkim bardzo potrzebni i doceniamy Wasz trud. Dzięki Wam – Lekarzom i Personelowi Medycznemu – nasz dom tętni teraz życiem, a my możemy nazywać siebie szczęśliwymi ludźmi. Ale zaklinam Państwa na wszelkie świętości: nie próbujcie przewidywać przyszłości. Nie każdy rodzic ma na tyle siły, by udźwignąć ciężar sceptycznych komunikatów. A nasze dzieci są najlepszym przykładem na to, że diagnoza diagnozą, a życie życiem…Czuję się jak mistrz świata.

***

4 thoughts on “Okularki

  1. Świeta racja ! sama przez to niestety przechodzilam, człowiek nie potrzebnie załamuje się przez te brednie, a i tak nie wiedzą co będzie z dzieckiem… pozdrawiam Was gorąco !

  2. Bo jest Pani Mistrzem Świata!!! A nawet powiedziałabym dwóch światów, dwóch światów uratowanych na przekór opiniom i werdyktom lekarzy, wbrew czarnowidzom, wbrew logice i diagnozom! Brawo!!!!

Skomentuj ~Agnieszka Bujlis Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *