Bez kategorii

Nowe mieszkanie

Jeśli nic nie stanie na przeszkodzie, dziś Jacek podpisze umowę najmu na nowe mieszkanie. Znajduje się ono jakieś 200 metrów od naszej nieruchomości, z oddaniem której, deweloper spóźnia się dwa i pół roku. Mamy zamiar wyprowadzić się  w weekend. Nie ukrywam, że przeraża mnie to, bo musimy przenieść rzeczy sprawnie, posprzątać oba mieszkania. Szymek oczywiście manifestuje swoje niezadowolenie wymiotami. Dziś się zezłościł, bo śmiałam pójść do toalety – puściła pawia do świeżutkiego łóżeczka. Ja muszę więc zająć się krnąbrnym niemowlęciem…Owszem, mogę go sprzedać na kilka godzin Oli, ale co potem???

Tak, tak poradzimy sobie. „Kto jak nie my”. Tyle, że posprzątanie 140 metrów kwadratowych z Szymonem na ręce mnie po prostu przeraża. Nie mówiąc już o wypakowaniu rzeczy z pudeł…Szkoda, że krasnoludki wymarły. Poszłabym spać, a rano było by wszystko zrobione.

***

Wiem, że będzie u nas też Pani Ania i Pan Tadeusz – opiekun wielodzietnej rodziny Steblewskich, której pomagaliśmy. Aaaa i jeszcze mąż naszej Oli. Zapowiedział się też wieloletni kolega/przyjaciel Jacka – Sebastian. Może jakoś się uda zrobić to w 48 godzin. Nie stać nas na utrzymanie dwóch mieszkań jednocześnie. Musimy więc w ten weekend (wypada połowa miesiąca) zamknąć sprawę. Bardzo dziękujemy, że możemy na Was liczyć.

 

7 thoughts on “Nowe mieszkanie

    1. <3 Emila, dziękuję. Już nie mogę spać na myśl, jak to wszystko sprawnie przeprowadzić. Wiem, że będzie u nas też Pani Ania i Pan Tadeusz – opiekun wielodzietnej rodziny Steblewskich, którym pomagaliśmy. Aaaa i jeszcze mąż naszej Oli. Zapowiedział się też wieloletni kolega/przyjaciel Jacka – Sebastian. Może jakoś się uda zrobić to w 48 godzin. Nie stać nas na utrzymanie dwóch mieszkań jednocześnie. Musimy więc w ten weekend (wypada połowa miesiąca) zamknąć sprawę.

  1. Wspołczuje, my wlasnie jestemy po i wiem co masz na mysli. Przykre to, ze musicie tak długo czekac na Wasz wymarzony domek, pochwal sie przynajmniej czy bedzie Twoj ogrodeczek przy nowym domku, ten o ktorym pisalas?? pozdrawiam i zycze wytrwalosci, duzo sily i wiem, ze czasami slowa „dacie radę” są wkurzajace, bo przeciez kazdy ma momenty zalamki, z drugiej strony po kazdej burzy przychodzi slonce… trzeba tylko przeczekac:)

  2. wiem co czujesz..ja w sumie w swoim 32 letnim zyciu przprowadzalm sie .yyyyy ze 14 razy…serio, mama sie smiala ze to moje hobby, a i tak to jeszcze nie koniec, bo mieszkam z moimi dziewczynkami na wynajetym….glowa do gory , masz kilka krasnali co ci pomoga..czekamy na relacje i foto z nowego mieszkanka:-))))))))))))))))))))

  3. Iga, przeprowadzasz sie? Ale mnie ominęło! Czytałam o chorobie twoich synków. Ble, coś okropnego, też tego nienawidzę. Moja mama musiała mnie ostatnio uspokojać, że „dziecie chorują i muszą swoje odchorować”, ale jakoś mnie to nie pocieszało. Ale cóż, marzec i kwiecień to taki paskudny okres!
    A Szymek jeszcze wagę odrobi, zobaczysz. Mój mały to chudy jest od samego początku, to jak choruje, to masakra …
    Tyle sie u was zmieniło kurczę! W ogóle piękne pisanki zrobiliście, że ty masz chęci się brać za takie rzeczy przy tylu obowiązkach, rzeczach na głowie i troskach! Podziwiam cię!!
    Ale trzeba jakoś odreagować, prawda? Podobno najwięcej przyjemności dają drobiazgi.
    A ja marudzę, że nie mam czasu. Nawet mieszkania na święta nie urządziłam, nie chciało mi się, czasu nie było, poza tym wyjeżdżaliśmy … e tam. Teraz wstyd mi jest najzwyczajniej. Leniuch ze mnie. Powinnam się od Ciebie uczyć.
    Super, że spotkałaś się z Zawitkowskim. Dużo słuchałam go i czytałam jego artykułów jak mój syn był mniejszy.
    U was ciągle poruszanie ziemi i nieba, z tego, co czytam. Chodzi mi o akcję dla Szymka. Fajnie, że tak po sznurku trafiacie do znanych ludzi, którzy chętnie Wam pomagają. Miło wiedzieć, że są ludzie o dobrym sercu. Tak ja WY!
    W taki razie życzę udanej przeprowadzki. Znam ten ból. Na pewno z dwójką dzieci, z tym jednym „nie chodzącym jeszcze” to będzie nie lada wyzwanie. Ale, Iga, ty sobie nie dasz rady?!
    Ty jesteś z tych kobiet, które, kiedy Diabeł nie może, to poślę! Czyli u Ciebie rzeczy niemożliwe to codzienność! Nie wierzę, żebyś sobie z czymś rady nie dała. To prawda, że Bóg doświadcza te osoby, które są na tyle silne, aby poradzić sobie z przeciwnościami. Czuję, że Ty dużo osiągniesz, że głośno będzie o Tobie, oj będzie. Ty zrobisz większą karierę niż nie jedna bizneswomen!!
    Pozdrawiam cię serdecznie!
    Kinga.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *