Bez kategorii

Na Koszarowej

Leżę z Szymkiem w szpitalu na Koszarowej na pulmunologii dziecięcej. Wykładniki stanu zapalnego są niskie, co wyklucza zapalenie płuc, choć rentgen zmiany pokazał (mogą one być równie dobrze następstwem dysplazji oskrzelowo-płucnej). Duszności powoli ustępują a ja będę negocjować z lekarzami wypis. Wolę przeziębienie leczyć w domu, niż tu narażać Szymona na wszelkie infekcje świata.

Nawet nie zdążyłam nacieszyć się wrażeniami z Jasełek…Moja mama, która przyjechała na przedstawienie, niespodziewanie musiała zostać u nas dłużej. Zajmuje się domem i Michałem, a ja mogę spokojnie być przy Szymonie. Jacek musi dziś być w pracy. Mam nadzieje, że dziś wyjdziemy ze szpitala, choć bardziej prawdopodobne jest to, że utniemy tu do poniedziałku. Tęsknię za domem…

Śmiać mi się tylko chce z opowiadać matki, że obudziła się w łóżku, a przy niej leżała śpiąca Nel, jej pies Tajger oraz…nasz królik. Ha ha ha!

***

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *