Pierwszy raz od turnusy rehabilitacyjnego odwiedziła nas terapeutka NDTBobath – Danusia. Szymcio odmawiał fizycznej pracy, udawał płacz i wymuszał zaprzestania ćwiczeń (boleśnie wyżyna się górna piątka). Wykorzystałam więc czas, by „trochę” pochwalić się osiągnięciami. Synek wskazywał czym nakarmić lalę, jak ją napoić, pokazywał też części ciała. A potem zaprezentowałam naukę poprzez rytmogesty: „Szymon. Tooooo jeeeeest laaaam-paaaaaaa…” A Szymcio – nie czekając na moje pytanie – powiedział bez skrępowania „lampa”. Szkoda, że nie nagrałam miny Dany. Ha ha ha. To się zdaje nazywa: „pełny opad szczęki”. Hi hi hi. Cieszyłyśmy się z sukcesu Małego, bo krok w rozwoju jest wręcz dziesięciomilowy. Na pytanie, czy Danusia ma jeszcze nas odwiedzić, Szymon kilkukrotnie wskazał rączką „tak”.
Postępy stały się też pretekstem do rozmowy z Mężem. Z perspektywy czasu – widząc, ile udało się osiągnąć – jesteśmy bardzo szczęśliwi, że postanowiliśmy wesprzeć rozwój intelektualny syna. Zmieniliśmy też rodzaj fizjooterapii, co dało efekt w postaci bardziej stabilnego siadu. Nie ma już zarzynania dziecka ćwiczeniami, po których przesypiał większą część doby. Są konkretne bodźce, skierowane w rozwój tkanki mięśniowej w obrębie brzucha i kręgosłupa. Uważam jednak, że obecna kondycja naszego dziecka jest wypadkową całej pracy włożonej przez te dwa lata.
Ciężko jest opisać moje wzruszenie, gdy bawię się z Szymkiem na takim poziomie intelektualnym, jakbym to robiła z niespełna dwulatkiem. Gdy widzę, jak Szymon walczy z szarpanymi ruchami ramion, by wskazać wybrany przedmiot i dać prawidłową odpowiedź. Rośnie z niego niezły łobuziak, przy czym swoje przewinienia próbuje przykryć rozbrajającym uśmiechem. A potrafi i wrzasnąć, i szarpnąć mnie za włosy, żebym popatrzyła w jego stronę. I jak tu strofować, gdy wlepiają się w Ciebie rozbawione oczka Cudu?
***
no jak na Szymona przystało, imię zobowiązuje :))) łobuz to w jego przypadku brzmi dumnie :))))
super brniecie do przodu
a jak z basenem? możecie korzystać z ćwiczeń w wodzie? one bardzo usprawniają i myślę że by bardzo pomogły Szymonowi, mój miał problemy i nie umiał się utrzymywać sam w siadzie, chodziliśmy na basen, wzmocnił mięśnie i nadrobił szybko.
Będziemy chodzić. Na razie świeżo po chorobie, trzeba odczekać
o to super że już możecie i nie ma przeciwwskazań
Gratuluję Szymonkowi postępów.
Dzieci są naszą radością 🙂
I nie ma tu fałszywej skromności – to dzięki Twojemu uporowi i determinacji macie tak cudowny postęp !!!
Jestem stałą „cichą” podczytywaczką Pani bloga. Chłopakom kibicuję już od dawna i postęp Szymonka jest niesamowity.
Mam tylko jedną prośbę, by zmienić FIZYKOterapię na FIZJOterapię. Jestem fizjoterapeutką i niestety przewrażliwioną na punkcie poprawnego nazewnictwa (fizyko – zabegi fizykalne typu pole magnetyczne, laser; fizjo – całość, czyli fizykoterapia, kinezyterapia i masaż :))
Pozdrawiam i przepraszam za czepialstwo 🙂
W porządku, poprawię. Proszę odzywać się częściej, nie tylko przy okazji „czepialstwa” 😀
a delfinoterapia by malemu Szymciowi nie pomogla ? w rechabilitaci wiem ze to doze koszty ale jakby poprosic lodzi to by napewno cegielke dolozyli pozdrawiam
Pomogła by…będziemy zbierać ponad 20 tysięcy
Wspaniałe postępy Szymonka… Czytam Was długo i cały czas kibicuję zarówno Szymkowi jak i Michałkowi. A Ty jesteś dla mnie WIELKA!! Podziwiam Cię z całego serca.
Pozdrawiam i trzymam kciuki za dalsze postępy synka 🙂
dziękuję :*