Bez kategorii

Krasnalki

Nie ogarniam…Zwyczajnie nie jestem w stanie już kontrolować już wszystkiego na dwa domy. Właśnie palę się ze wstydu, bo dwa tygodnie wozimy w bagażniku ważną paczkę do wysłania. Pozostaje mi ją przepakować, by dodać ładny upominek i liczyć, że jej odbiorca bardzo się na mnie nie zdenerwował. Obciach totalny, ech…

Przydały by mi się Krasnoludki, które popilnują Szymona, lub chociaż pomogą mi umyć okna i podłogi. Szczęśliwi Ci, którzy mają komu podrzucić dzieci…A tak próbujemy wszystko zrobić własnymi siłami i niestety nawaliłam. Przykro mi bardzo z tego powodu, naprawdę się staram.

Teraz nadszedł szczęśliwy okres. Mamy w domu już wszystkie przyłącza, więc spokojnie możemy się przeprowadzić. Tyle, że sprzątania i drobnych prac wykończeniowych jest tak dużo, że zwyczajnie brakuje doby. I nawet najlepsza organizacja dnia, niewiele tutaj pomoże. Potrzeba czasu, nic więcej. Dom zaczyna wyglądać przytulnie.

Wczoraj kończyłam pokój Michałka, pozostało już tylko powiesić półki. Dzięki metamorfozie szafy uda się pomieścić wszystkie zabawki i pomoce dydaktyczne syna. Dziś mój Braciszek z kolegą Pawłem od rana montują ościeżnice i drzwi. A ja po rehabilitacji biorę dzieci na budowę i sprzątam. Innego wyjścia nie ma. Czas goni.

***

4 thoughts on “Krasnalki

  1. Domyśla, się jak trudno z towarzystwem dzieciaków ogarnąć dom przed przeprowadzka, urządzić go i wysprzątać bez pomocy choćby babci. Przeprowadzaliśmy się rok temu, byłam dwa tygodnie przed porodem, ale na szczęście zajmowałam się tylko córką a dom sprzątał mąż z pomocą mamy i teściowej – łatwo nie miał;) ale pomoc była. Chętnie pomogłabym teraz Pani, gdybym tylko mieszkała bliżej! Mam nadzieję, że znajdą się pomocne dłonie do mycia okien i sprzątania całego pobudowlanego brudu. Ślicznych ma Pani synów a Szymonek jest taki radosny na ostatnio zamieszczonych zdjęciach. Pozdrawiam serdecznie!

  2. odbiorca się nie gniewa 😉 odbiorca rozumie, bo sam nie ogarnia domu przy remoncie i chorym na zapalenie oskrzeli i na grype żołądkową starszakiem 🙁 dobrze, że już najważniejsze rzeczy macie załatwione, a reztę powoli dosprzątacie 🙂 pozdrawiam

Skomentuj ~lr Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *